Ja My Oni

Przestroga kijanki

Odziedziczone emocje

Dr n. med. Mariola Kosowicz Dr n. med. Mariola Kosowicz Leszek Zych / Polityka
Dr n. med. Mariola Kosowicz o tym, dlaczego rodzice przekazują dzieciom tyle złych schematów i jak się z nich wyzwolić.

Katarzyna Czarnecka: – Emocje są oznaką słabości. Nie ma nic za darmo. Nie patrz w lustro, bo zobaczysz diabła. Nigdy się nie nauczysz biologii, bo nie masz do tego głowy. Dlaczego pamiętam te zdania?
Dr Mariola Kosowicz: – Ja do dziś słyszę słowa nauczycielki od rosyjskiego w podstawówce: Ty, Mariola, to będziesz sprzątała ulice. A ja po prostu tak się jej bałam, że nie umiałam przed nią powiedzieć wiersza. I kiedy już jako psycholog wystąpiłam w telewizji, pierwszą moją myślą było: No żeby ona to zobaczyła! Mamy w głowach takie słowa, bo są ważne i wartościujące. A już szczególnie, jeśli padają z ust osób, które są dla nas autorytetem. Na nasze zachowania mają wpływ czynniki biologiczne, społeczne, psychologiczne, kulturowe. Niemniej to, co wpajają nam inni – przede wszystkim rodzice – w ogromnym stopniu jest bazą, na której budujemy siebie.

Dziewczynka na balkonie

Z czego wynikają ich przekonania np. o konieczności blokowania emocji?
Z tego, co im przekazano w procesie wychowania, i często z braku świadomości, że można inaczej myśleć. Nasi rodzice nie musieli wiedzieć, że emocje są podstawą psychicznego funkcjonowania człowieka.

Zatem nie mieli dostępu do swoich uczuć?
Emocje odczuwali, ale może nigdy lub zbyt rzadko świadomie je przeżywali. Pamiętam historię pięciolatki. Jej babcia miała wyobrażenie, jak powinna działać w życiu jej córka. Ma być twarda, bo inaczej ludzie ją zniszczą. Ona nie tylko poddawała się naciskowi, lecz także to samo robiła w stosunku do swojego dziecka. A mała miała instynkt obrony przed niezdrowym naporem i mówiła: jesteś niedobra, nie kochasz mnie, bo tak brzydko do mnie mówisz.

Ja My Oni „Co po kim dziedziczymy” (100098) z dnia 04.08.2015; Co dajemy potomkom; s. 62
Oryginalny tytuł tekstu: "Przestroga kijanki"
Reklama