Klęski żywiołowe, wypadki samochodowe, budowlane, kolejowe, przemoc fizyczna i seksualna. – Nikt nie jest na te traumatyczne przeżycia całkowicie odporny psychicznie – mówi prof. dr hab. Bogdan Zawadzki, który zajmuje się badaniami stresu traumatycznego i kieruje Interdyscyplinarnym Centrum Genetyki Zachowania Uniwersytetu Warszawskiego. – Istnieje jednak grupa czynników o charakterze indywidualnym lub społecznym, które zwiększają szansę poradzenia sobie z konsekwencjami. Wśród zasobów jednostki można wskazać na przekonania człowieka o możliwości wyjścia z trudnych sytuacji, a także utrwalone sposoby radzenia sobie ze stresem.
Jeśli chodzi o zasoby o charakterze społecznym, nie ma jednego wzoru pomocy. Niektóre ofiary traumatycznych zdarzeń potrzebują wyłącznie wsparcia informacyjnego, dla innych najważniejsza będzie emocjonalna pomoc najbliższych. – Niektórzy zaś faktycznie potrzebują pomocy profesjonalisty – mówi prof. Zawadzki. Bezpośrednio po wypadku lub długo po nim.
• Zapewnić bezpieczeństwo. Katastrofa czy wypadek to sytuacja skrajnego stresu. Organizm narzuca więc zachowania zapewniające przetrwanie: chęć ucieczki lub walki. – Objawy są logiczne i dostosowane do tego celu. Subiektywnie odczuwane przyśpieszenie akcji serca, oddechu, zlanie potem, drżenie są wyrazem gotowości do nadzwyczajnej aktywności. To reakcje bardzo „zwierzęce” – mówi psychiatra i psychoterapeutka dr Agnieszka Popiel.
Możliwe jest także odczuwanie lęku, przerażenia, rozpaczy lub popadanie w złość. A że wypadek dzieje się błyskawicznie, nasze możliwości „przetrawienia” tego, co się dzieje, nie nadążają za ogromem informacji, jakie niesie ze sobą trauma.