Ja My Oni

Człowiek na nie

Chwiejni, zgryźliwi, niezadowoleni: życie z nimi bywa ciężkie

Bacila Vlad / Unsplash
Pracodawca czy też partner osoby z tym zaburzeniem często czuje się bezsilny, a czasem wręcz winny zaistniałej sytuacji. Więc zaczyna zabiegać o względy zaburzonej osoby.
Podobnie jak w przypadku wielu zaburzeń osobowości, osoby bierno-agresywne rzadko zgłaszają się na leczenie z własnej woli.Mirosław Gryń/Polityka Podobnie jak w przypadku wielu zaburzeń osobowości, osoby bierno-agresywne rzadko zgłaszają się na leczenie z własnej woli.

Niektórzy ludzie sprawiają wrażenie, jak gdyby sami nie wiedzieli, czego oczekują od siebie oraz od innych. Jednego dnia są zdecydowani szukać pracy, następnego udają, że rozmowa na ten temat w ogóle nie miała miejsca. Z pozoru zgadzają się na wszystko, wykazują chęć współpracy, ale po jakimś czasie sabotują ustalenia, np. umyślnie spóźniając się, zmniejszając swoją wydajność, nie odpowiadając na maile czy telefony. Zwracają nadmierną uwagę na rzeczy nieistotne, są pełni pesymizmu i okazują niezadowolenie z otaczającej ich rzeczywistości. Wyrażają to niezadowolenie drwiącymi słowami, lekceważącymi minami, a nawet rzucając przedmiotami. Systematycznie przy tym utwierdzają się w przekonaniu, że to oni są niedocenieni, lekceważeni, nierozumiani. Stale poszukują dowodów na potwierdzenie własnych przekonań na temat siebie oraz innych ludzi. Znajdując je „bez trudu”, niemalże automatycznie zaczynają okazywać ów bierny opór. Nic dziwnego zatem, że swoim zachowaniem działają przygnębiająco na otoczenie, często prowokując napięcie i poczucie zagrożenia. A zwłaszcza – dezorientacji, ponieważ taki ktoś w chwilę po przeprosinach za swoje postępowanie i obietnicy poprawy, popada w złość i wzburzenie.

Niewykluczone, że ten utrwalony sposób postępowania świadczy o tzw. bierno-agresywnym zaburzeniu osobowości. Czy jednak wszystkie tego rodzaju zachowania od razu dowodzą patologii? Oczywiście nie. Większość ludzi w swoim życiu doświadczyła sytuacji, w których odczuwała potrzebę odroczenia jakiejś czynności, np. rozliczenia się z urzędem skarbowym czy też spełnienia życzeń nieprzyjemnego szefa. Nie świadczy to bynajmniej o patologii; niekiedy może być przejawem tzw. negatywistycznego stylu osobowości. Jednakże gdy takie myślenie i postępowanie trwa praktycznie przez cały czas, a zmieniają się jedynie sytuacje i ludzie, w stosunku do których skierowany jest bierny opór na zmianę z agresją, mamy do czynienia z patologią.

Przyjrzyjmy się zatem dokładniej różnicom między zaburzeniem a negatywizmem, posługując się kryteriami diagnostycznymi według DSM-IV (wg Theodore’a M.R.R. Davisa „Zaburzenia osobowości we współczesnym świecie”). Dla przejrzystości nazwijmy umownie osoby z zaburzeniem osobowości – BA, natomiast osoby o stylu negatywistycznym – N.

BA w sposób pasywny przeciwstawiają się wykonywaniu obowiązków społecznych i zawodowych, wywołując tym samym silną frustrację u innych. N co prawda wykonują swoje obowiązki i zadania, ale systematycznie spowalniają ich realizację, aby w ten sposób zaznaczyć swoje niezadowolenie.

BA nieustannie skarżą się na niezrozumienie i niedocenianie przez innych. N są bardzo rzetelne w wykonywaniu powierzonych im obowiązków, jednakże potrzebują pochwały, która ich motywuje do zaprzestania sabotażu.

BA są kłótliwe i ponure. N są w stanie współpracować i żyć z innymi, zaś problem pojawia się dopiero wtedy, kiedy inni czegoś od nich wymagają – wówczas stawiają opór.

BA bezpodstawnie podważają autorytety, szydząc z nich i kwestionując ich kompetencje. N jest w stanie wyrazić swój konstruktywny sprzeciw, w którym nie dominuje zamiar ośmieszenia drugiego człowieka.

BA okazuje zawiść wobec tych, którym się lepiej powiodło. N czuje się mocno zawiedziony, jeśli jego wysiłki nie zostaną nagrodzone w sposób, który by go satysfakcjonował.

BA nieustannie użala się nad swoim losem. N gdy nie odczuwa satysfakcji z własnego życia, jest w stanie podejmować inicjatywę.

BA oscyluje między buntem a skruchą. N z uwagi na brak zachowań skrajnych nie wyraża zbyt często skruchy.

Odmiany chorego negatywizmu

Zdiagnozować bierno-agresywne zaburzenie osobowości nie jest łatwo; wśród teoretyków i praktyków wzbudza ono kontrowersje. Trudności pogłębia fakt, że istnieją tu różne odmiany, można rzec – podtypy zachowań w relacji z innymi:

Osobowość chwiejna, która łączy w sobie cechy osobowości negatywistycznej i z pogranicza, charakteryzuje się niestabilnością oraz zmiennością okazywanych emocji i postaw. W relacji z takimi osobami możemy odczuwać dużą dezorientację, głównie z powodu nagłych zmian – okazywana przez nie czułość bez wyraźnego powodu może zmienić się w drwiny. Osoby takie początkowo są pewne siebie, jednakże po pewnym czasie przechodzą w stan zależności od innych. Nie są lubiane przez innych, co jeszcze bardziej wzbudza w nich gniew i prowadzi do tego, że pozostają pod silnym wpływem wewnętrznych urazów.

Osobowość zgryźliwa tkwi w konflikcie między własnymi potrzebami i planami a poczuciem lojalności wobec innych. Czuje, że każda prośba, czyjeś oczekiwanie, jest ogromnym ciężarem, nieustannie obawia się wyśmiania i zlekceważenia. Celowo prowokuje kłótnie, sprzeczki, awantury. Jej poziom zaufania do obcych jest tak niski, że nie jest w stanie uwierzyć w okazywaną życzliwość i zawsze podejrzewa ukrytą manipulację. Poszukując dowodów na rzekome złe traktowanie przez innych, przybiera moralizatorski ton i głosi, że inni są zakłamani i fałszywi. Przyjmuje się, iż ta odmiana zaburzenia zawiera w sobie domieszkę cech osobowości sadystycznej.

Osobowość niezadowolona jest charakterystyczna dla osób, które są niezwykle marudne, niezadowolone praktycznie ze wszystkiego, co je otacza. Atakują głównie poprzez eksponowanie błędów, krytykowanie, poniżanie innych oraz nieustanne przypominanie im o starych winach.

Osobowość pokrętna przejawia swój sprzeciw w sposób zagmatwany. Celem takiego zachowania jest przede wszystkim zakłócenie normalnej relacji z innymi, aby móc rozładować napięcie wynikające z własnego niezadowolenia. Osoby takie bardzo często opuszczają pracę z powodu złego samopoczucia – zdarzenia takie mają miejsce głównie przed ważnymi wydarzeniami firmowymi lub uroczystościami rodzinnymi, co wzmaga napięcia i konflikty.

Skąd to się bierze?

Istnieje wiele koncepcji psychologicznych, które szukają źródeł tego zaburzenia – najbardziej popularne są podejścia psychodynamiczne, poznawcze i interpersonalne.

Wedle podejścia psychodynamicznego osobowość negatywistyczna kształtuje się w wyniku wewnętrznego konfliktu między posłuszeństwem a buntem w relacji z rodzicami. Skutkiem tej ambiwalencji są nieprzyjemne emocje gniewu, napięcia, smutku. Z jednej strony dzieci chcą zadowolić, spełnić ich oczekiwania i być przez to lubiane i doceniane. Z drugiej strony wymagania, obowiązki, zadania wywołują w nich poczucie zagrożenia dla własnej autonomii i często w takich sytuacjach czują się wykorzystywane.

Z kolei w podejściu poznawczym dominuje pogląd, iż umiejętność frustrowania innych wymaga dużych umiejętności poznawczych (myślenia, spostrzegania). Osoby zaburzone doskonale rozumieją potrzeby innych i dążą do tego, aby potrzeb tych nie zaspokajać. Nawet jeśli osiągną cel i widzą frustrację u swojej ofiary, kontynuują swe zachowania, aż do momentu kiedy zaczną dostrzegać, że ktoś poddaje się i rezygnuje – wówczas okazują chęć poprawy relacji poprzez swą skruchę.

Natomiast zwolennicy podejścia interpersonalnego twierdzą, iż osoby zaburzone nieustannie odczuwają ból i cierpienie z powodu przekonania, iż są ofiarami losu pozbawionymi możliwości spełnienia swoich marzeń i celów – czują się oszukane i wykorzystane przez tych, którzy – według nich – mają nad nimi władzę. Są pewne, że na świecie istnieje duża niesprawiedliwość, i to nieprzyjemne poczucie nasila się u nich szczególnie wtedy, gdy obserwują sukcesy, dobre samopoczucie i radość innych osób. Ich zazdrość jest tak silna, iż zaczynają konsekwentnie podejmować takie działania, które mają na celu przywrócić sprawiedliwą – w ich mniemaniu – równowagę.

W podejściu tym przyjmuje się, iż w pierwszych latach życia osób bierno-agresywnych nie były zaspokajane ich podstawowe potrzeby psychologiczne. Najczęściej problemem była nagła zmiana postawy rodzica z rodzica opiekuńczego, bliskiego i czułego na rodzica obojętnego, złoszczącego się, wymagającego od dziecka samodzielności. Istotną rolę w kształtowaniu zaburzenia bierno-agresywnego odgrywa też rywalizacja między rodzeństwem, zwłaszcza sytuacja, kiedy na świat przychodzi młodsza siostra lub brat. Starsze czuje się odepchnięte i wykorzystywane, a więc traci pozycję ważnego i jedynego dziecka.

Wydawałoby się, że dziecko mogłoby wyrazić swój sprzeciw wobec niesprawiedliwego traktowania, jednakże rodzice oczekują posłuszeństwa, a rodzice przyszłych osób bierno-agresywnych żądają bezgranicznego podporządkowania wszelkim ograniczeniom i stosują kary za jakiekolwiek nieposłuszeństwo czy też próby autonomii. Dzieci takie są zwyczajnie lekceważone i zmuszane do uprzejmości, nie wyrażają własnych potrzeb i uczą się tłumić własny gniew, smutek czy też lęk. Zaznaczanie władzy, przewagi siły i stosowanie surowych kar przez rodziców wprowadza dziecko w dezorientację, podważa jego poczucie stabilizacji, pewności siebie i przekonań o tym, że jest się kochanym i ważnym. Skutkiem tego jest właśnie niechęć do autorytetów, silnych osobowości, przełożonych.

Jak reagować

Niestety, podobnie jak w przypadku wielu zaburzeń osobowości czy też zaburzeń zachowania, osoby bierno-agresywne rzadko zgłaszają się na leczenie z własnej woli. Najczęściej dzieje się tak dopiero w sytuacji trudnej życiowo, np. gdy grozi im zwolnienie z pracy czy też rozstanie z partnerem. Psychoterapia jest traktowana przez nich jako kara, co oczywiście sprzyja wypracowanym przez nich metodom: sabotowaniu i deprecjonowaniu psychologa czy psychoterapeuty, by ten poczuł się „beznadziejnym profesjonalistą”. Niektórzy terapeuci są zdania, że praca psychoterapeutyczna z osobami biernoagresywnymi jest podobna do pracy z pacjentami paranoicznymi.

Pracodawca czy też partner osoby z tym zaburzeniem często czuje się bezsilny, a czasem wręcz winny zaistniałej sytuacji. Więc zaczyna zabiegać o względy zaburzonej osoby. Paradoks polega właśnie na tym, że im bardziej będziesz zabiegać o jej względy, tym bardziej będzie się ona zamykać w sobie, ponieważ w ten sposób zaspokaja swoje potrzeby. Oczywiście warto doceniać i chwalić jej starania, zaangażowanie w pracę, wychowanie dzieci itp. Jednakże może się zdarzyć, że to nie wystarczy do całkowitej poprawy relacji. Warto wówczas skorzystać z psychoterapii u psychoterapeuty lub psychologa, który specjalizuje się w psychoterapii par.

Ja My Oni „Rady na kłopoty ze sobą i z innymi” (100114) z dnia 21.11.2016; Udręki innych; s. 100
Oryginalny tytuł tekstu: "Człowiek na nie"
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną