Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Ja My Oni

Szczęście, czyli droga donikąd

W pułapce zbyt dobrego samopoczucia

Obsesja na punkcie samodoskonalenia, samoakceptacji i wysokiej samooceny zamyka człowieka w ciasnym kręgu własnego ja. Obsesja na punkcie samodoskonalenia, samoakceptacji i wysokiej samooceny zamyka człowieka w ciasnym kręgu własnego ja. Robin Neilly / Getty Images
Dlaczego wymuszony optymizm szkodzi jednostce.
Carl Cederström, André Spicer „Pętla dobrego samopoczucia”, Wydawnictwo Naukowe PWNmateriały prasowe Carl Cederström, André Spicer „Pętla dobrego samopoczucia”, Wydawnictwo Naukowe PWN

Samobójstwo, nawet podwójne, rzadko trafia na czołówki gazet na całym świecie. W przypadku śmierci Lynne Rosen i Johna Littinga było inaczej. Z ich apartamentu na Brooklynie przez kilka dni wydobywał się niewyobrażalny fetor, więc sąsiedzi powiadomili policję. Gdy 3 czerwca 2013 r. stróże prawa weszli do tego mieszkania, zobaczyli ciała dwóch osób w średnim wieku. Odebrały sobie życie przez nałożenie na głowy plastikowych torebek wypełnionych helem.

Wydawało się, że tragedia szybko pójdzie w zapomnienie w powodzi wielu innych wydarzeń. Nie znikła, bo Rosen i Litting byli nie tylko popularnymi prezenterami radiowymi. Prowadzili coachingową firmę Why Not Now, oferującą pomoc w „rozwijaniu i pobudzaniu wewnętrznych sił”, pielęgnowaniu pozytywnego nastawienia i byciu sobą, tyle że w lepszym wydaniu. Lynne nagrała hiphopowy clip, w którym zachęcała do stania się „osobą, którą zawsze chciałeś być”. Byli również trenerami rozwoju osobistego. Specjalizowali się w szczęściu.

Tę historię przywołują w książce „Pętla dobrego samopoczucia” Carl Cederström i André Spicer, etycy biznesu oraz eksperci w kwestiach organizacji i przywództwa. Nie sugerują, że wszystkim stronnikom ruchu samopomocy i pozytywnego myślenia pisany jest taki los. Nie mają jednak wątpliwości, że większość propagowanych przez trenerów takich jak Rosen i Litting metod – od wizualizacji, przez medytację transcendentalną, do mindfulness (tzw. trening uważności, by umieć żyć tu i teraz) – to tzw. zła nauka. Bo w najlepszym razie techniki te są nieskuteczne, w najgorszym – szkodliwe.

Samopomocowe ćpuny i mentalna masturbacja

„Społeczeństwo terapeutyczne, w którym żyjemy – powiada amerykański socjolog Philip Rieff – zakłada tworzenie »wirtuozów własnego ja«”.

Ja My Oni „Rady na kłopoty ze sobą i z innymi” (100114) z dnia 21.11.2016; Udręki innych; s. 113
Oryginalny tytuł tekstu: "Szczęście, czyli droga donikąd"
Reklama