Kobiety są tak trudne do przejrzenia, ponieważ każda z nich stanowi wyjątek od reguły – powiedział kiedyś Vittorio de Sica, słynny włoski reżyser, neorealista. Ten akurat aforyzm stanowi wyjątek wśród tysięcy innych, jakie przez stulecia – ba, tysiąclecia – poświęcono zagadce kobiecości. Albowiem z reguły aforyści próbują zidentyfikować i nazwać jakąś esencję, jakiś wspólny fizyczno-duchowy mianownik dla wszystkich osób płci żeńskiej. Generalizuje w ten sposób mądrość ludowa. Cóż, uogólnień od ponad wieku poszukują badacze akademiccy, niestrudzenie tropiąc domniemane różnice między kobietami a mężczyznami pod względem intelektu, osobowości, emocjonalności, budowy i funkcjonowania mózgu.
Baby są jakieś inne – powtarzają bohaterowie znanej komedii Marka Koterskiego. I chyba większości z nas – i mężczyznom, i kobietom – tak właśnie się wydaje.
Z jednej strony kobiety ekscytują mężczyzn właśnie tajemniczością swej natury. Niektórzy twierdzą, że gdyby one stały się raptem proste i czytelne, zniknęłaby z tego świata fascynacja, miłość, chęć do przedłużania gatunku. Słowem, katastrofa.
Z drugiej strony – nic tak mężczyzn nie wkurza jak właśnie nieprzenikniona zagadkowość partnerek (ale też podwładnych, szefowych, koleżanek, matek, córek itd.). Słowem, dramat.
No więc na czym ta inność kobiety polega? Co wynika z przypisanej jej biologicznej roli – jakie to niesie uroki i udręki? Co to znaczy być nią we współczesnym, wymagającym świecie?
Daliśmy temu wydaniu tytuł „Kobieta: instrukcja obsługi – zwłaszcza dla mężczyzn”. Następny numer Poradnika będzie bliźniakiem: „Mężczyzna: instrukcja obsługi – zwłaszcza dla kobiet”.