Miękka szkoła twardych uczuć
Miękka szkoła uczuć. Jak rozwijać męską emocjonalność?
Czy istnieje jakiś wzorzec typowo męskiej emocjonalności
W myśleniu o emocjonalności, męskiej czy kobiecej, często korzystamy z uogólnień i stereotypów dotyczących płci. Według jednego z nich mężczyźni są mniej emocjonalni od kobiet. Mam jednak trudność przy tego typu uogólnieniach, bo zajmuję się psychoterapią i rozumieniem poszczególnych osób. Z tej perspektywy poszukiwanie uogólnień jest nie tylko trudne, ale też mało pożyteczne i wartościowe.
Wiele publikacji dotyczących emocjonalności kobiecej i męskiej bardziej skupiało się na poszukiwaniu odmienności. W miarę postępów badań jesteśmy jednak bliżej twierdzenia, że podobieństw między płciami jest więcej niż różnic. Różnice zaś charakteryzują to, co można określić statystycznie dla dużych grup, ale jest to mało użyteczne przy opisywaniu poszczególnych osób. Poza tym różnice jednostkowe w obrębie jednej płci są często nie mniejsze, a czasem nawet większe niż pomiędzy kobietami i mężczyznami (pisaliśmy o tym w poprzednim numerze „Ja My Oni” – red.).
Mimo to istnieją pewne obszary specyficzne dla męskiej emocjonalności, przy czym nie opisują one wszystkich mężczyzn, a tylko ich część, i ich specyfika jest w większym stopniu wynikiem wychowania i socjalizacji, a nie wrodzonych czy biologicznych uwarunkowań.
Co ciekawe, uważne obserwacje pokazują – że to chłopcy zaczynają życie jako istoty bardziej emocjonalne. Także badania dowodzą, że niemowlęta płci męskiej są bardziej reaktywne i ekspresyjne, szybciej i intensywniej ulegają pobudzeniu. Więcej płaczą, łatwiej je wystraszyć, szybciej ulegają irytacji i intensywniej to okazują. Mniej tolerują frustrację, a ich emocje podlegają większym wahaniom. Dziewczynki w tym okresie są spokojniejsze i mniej impulsywne.