Ja My Oni

Obsesja istnienia

Michał Kamiński o mężczyznach w polityce

Poseł Michał Kamiński Poseł Michał Kamiński Adam Tuchliński/Newsweek / Forum
Poseł Michał Kamiński o psychicznych rafach na jakie wpada mężczyzna polityk.

Anna Dąbrowska: – Skończył pan w marcu 45 lat, a na koncie ma już chyba osiem partii politycznych. Sporo.
Michał Kamiński: – Miałem 18 lat, kiedy zacząłem kręcić się wokół polityki, byłem kimś w rodzaju asystenta marszałka Wiesława Chrzanowskiego. Posłem zostałem, mając dwadzieścia kilka lat. Oczywiście mogę dziś powiedzieć, że na swojej długiej politycznej drodze wiele razy się pomyliłem. Ale wiem, że wszystkich moich wyborów dokonywałem szczerze.

Niektórzy mogą powiedzieć, że niezły z pana koniunkturalista.
Wiem, że ludzie tak myślą. A tak naprawdę po 1989 r. byłem przez 11 lat w ZChN oraz 9 lat w PiS. Mogę spokojnie patrzeć w lustro. Zazwyczaj na moich – tych ważnych wyborach – traciłem.

Był pan gotowy iść na kompromisy, znosić permanentną walkę, ocenę mediów. Czego pan szuka w polityce? Jakie pana potrzeby psychologiczne ona zaspokaja?
Jeśli odstawimy na bok sprawy ideowe, czyli to podstawowe dążenie, które nazywam patriotyzmem, to szukam też w polityce zaspokojenia potrzeby bycia przydatnym. Potrzebowałem też czuć się akceptowany przez grupę. Choć to dążenie kłóciło się z moją silną potrzebą indywidualizmu. Trudno zaspokoić je jednocześnie. Dziś wiem, że ja do wielu partii po prostu nie pasuję.

Powiedział mi pan kiedyś, że do polityki idą mężczyźni, którzy mieli jakiś kłopot z ojcem.
Gdzieś to przeczytałem i utkwiło mi mocno w pamięci, bo moje osobiste doświadczenie i obserwacja innych to potwierdzają. Widzę, że często do polityki garnie się pewien typ mężczyzn, którzy wychowywali się bez ojca albo mieli z nim konflikt czy niepoukładane relacje.

Ja My Oni „Mężczyzna: instrukcja obsługi" (100120) z dnia 22.05.2017; We współczesnym świecie; s. 112
Oryginalny tytuł tekstu: "Obsesja istnienia"
Reklama