Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Ja My Oni

Pożegnanie minionego

Jak przeżyć rozwód

Rozwód to doświadczenie, które podobnie jak śmierć bliskiej osoby załamuje linię życiową. Rozwód to doświadczenie, które podobnie jak śmierć bliskiej osoby załamuje linię życiową. Shelby Deeter / Unsplash
Dr Magdalena Błażek o tym, jak przejść przez rozwód i zacząć nowe życie.
Dr Magdalena BłażekMateusz Ochocki/KFP Dr Magdalena Błażek

Ryszarda Socha: – Wraz ze wzrostem liczby rozwodów rośnie akceptacja społeczna i dla samego zjawiska, i dla osób, które się rozstają. To dobrze czy źle?
Magdalena Błażek: – Ta akceptacja ma plusy i minusy. To, że jest większa, w jakiejś mierze uwalnia ludzi znajdujących się w życiowych czarnych dziurach. Myślę tu o osobach, które trwały w związkach bardzo kiepskich, naruszających ich granice, przemocowych, stwarzających wręcz zagrożenie dla życia i zdrowia, totalnie niedobranych. W takich przypadkach brak akceptacji społecznej powodował mnóstwo ludzkiego nieszczęścia. Z drugiej strony skłaniał do podejmowania większych starań zmierzających do poprawy związku. Teraz często widać brak wytrwałości, nadmierną łatwość w podejmowaniu decyzji rozwodowych. Zdarzało mi się badać ludzi 24–25-letnich, którzy ledwo wzięli ślub i już się rozwodzą. Bo się pokłócili, bo już nie jest tak ekscytująco jak na początku. W rozpędzonym świecie często nie mają czasu się zatrzymać i zastanowić nad sobą, możliwościami naprawienia swojego związku, nad sensem dalszego bycia razem lub rozstania.

Akceptacja akceptacją, a rozwód wciąż jest ogromnie stresującym przeżyciem, umieszczanym na drugim miejscu, zaraz po śmierci małżonka. Dlaczego?
Bo to doświadczenie, podobnie jak śmierć bliskiej osoby, załamuje linię życiową. Wiąże się z koniecznością pogrzebania pewnej wizji samego siebie, swoich celów, planów, zadań, które się realizowało wraz z drugim człowiekiem w intensywnej intymności. Jest pożegnaniem z dotychczasowym kształtem życia. Im dłuższy staż małżeński, tym więcej wspólnych rzeczy do pochowania i tym większy kawał życia, o którym ludzie często wtedy myślą, że jest stracony. Bo np. ćwierć wieku związku nie doprowadziło do ukształtowania relacji, na której można by się opierać do końca swoich dni.

Ja My Oni „Jak nie oszaleć w szalonym świecie” (100122) z dnia 07.08.2017; Razem i osobno; s. 64
Oryginalny tytuł tekstu: "Pożegnanie minionego"
Reklama