Ja My Oni

Edyta (lgbT+)

Edyta Edyta Leszek Zych / Polityka
Rozmówczyni jest dziennikarką i redaktorką. Od 2004 r. aktywnie uczestniczy w działaniach na rzecz osób transpłciowych.
„Nie, nie mam poczucia winy i za nic nikogo nie winię. Myślę, że pozbycie się tych uczuć jest kluczem do wszystkiego.”Leszek Zych/Polityka „Nie, nie mam poczucia winy i za nic nikogo nie winię. Myślę, że pozbycie się tych uczuć jest kluczem do wszystkiego.”

Andrzej

Nigdy się go nie wyrzeknę. To przecież wcielenie, w którym przyszło mi żyć wiele lat. Choć z punktu widzenia mojej umysłowości i mentalności było mi ono narzucone. Nie brak wśród nas – osób transpłciowych – takich, które przekreślają przeszłość, chcą się od niej odciąć. „Wchodzę w rolę preferowaną, nie istnieję jako osoba przed. I najlepiej, żeby mi świat o tym nie przypominał”. Ale to jest postawa skrajna. W moim przypadku to, kim byłam, jest nie do przekreślenia. I nie chciałabym tego robić. Nie wiem, czy to jest kontinuum, czy po prostu coś, do czego zostałam przez życie zmuszona, ale w czym też jakoś się sprawdziłam.

Lubię Andrzeja. Bo to, że funkcjonowałam pod jego imieniem i nazwiskiem, nie znaczy, że nie byłam sobą. Myślę, że pewne cechy mojej osobowości były widoczne zawsze i być może zawsze mnie odróżniały od większości mężczyzn. W każdym razie dziś, kiedy ludzie już znają kontekst, często mówią, że pewne rzeczy zawsze było widać.

Świadomość

Nie jest tak, że przez kawał życia funkcjonowałam jako facet, a nagle postanowiłam zostać kobietą. Czułam się nią zawsze. Kiedy się urodziłam, doktor powiedział matce: „ma pani syna”, tylko na podstawie tego, co znajduje się w moim kroczu. A przecież wyróżnia się 10 podstawowych kryteriów oceny płci. Powinno się zrobić badania genetyczne, sprawdzić metabolizm, zbadać hormony. Mało tego: przyglądać się psychice dziecka. Tymczasem z pierwszym krzykiem klamka zapada. I co? Skoro we wszystkich dokumentach mam literkę „M”, to społeczeństwo chce, żebym odzwierciedlała wzór dla literki „M”. Całe życie jesteśmy wychowywani w posłuszeństwie wobec pewnych zasad, norm. W konformizmie. Uczy się nas niewyłamywania się. Bo jeśli ktoś odstaje, to się go sprowadza do parteru.

Ja My Oni „Ludzie LGBT+” (100173) z dnia 17.08.2020; Sami o sobie; s. 80
Reklama