Niezbędnik

Jakie tajemnice ujawniają badacze prehistorycznego DNA?

Tomografia komputerowa szczątków hominida Tomografia komputerowa szczątków hominida PHILIPPE PLAILLY/EURELIOS / EAST NEWS

Gdy na początku lat 90. XX w. George Poinar z University of California w Berkeley uzyskał sekwencję DNA zatopionego w bursztynie insekta, wydawało się, że dzięki umiejętności klonowania odtworzymy wymarłe gatunki zwierząt i roślin (stąd powstanie książki i filmu „Jurassic Park”). Dziś większość badaczy w to nie wierzy, ale nie zmienia to faktu, że geny mają pamięć ewolucyjną. Znajomość zegara molekularnego, określającego tempo zmian genetycznych, pozwala spojrzeć wstecz.

Praca nad antycznym DNA nie jest łatwa. Im materiał genetyczny starszy, tym bardziej fragmentaryczny (dlatego próbki pobiera się z wnętrza zębów, które jest chronione przez najtwardszą tkankę – szkliwo). Genetykom łatwiej wyizolować, a potem namnożyć DNA mitochondrialny, którego jest w każdej komórce po kilka tysięcy kopii, niż istniejący tylko w jednej kopii DNA jądrowy (otrzymujemy go po obojgu rodzicach). To dlatego więcej wiemy o linii żeńskiej naszych przodków niż męskiej. Materiał pobrany z próbek mających więcej niż 50 tys. lat jest w zasadzie nieczytelny. Podczas gdy odtworzenie DNA dinozaurów jest wątpliwe, znamy już genom mamuta. Teoretycznie rozważa się, jak go wyhodować w laboratoriach, a w kolejce stoją kolejne gatunki do genetycznego odzysku – tygrys szablozębny, niedźwiedź jaskiniowy, nosorożec wełnisty czy nielot dodo.

Svante Pääbo z Instytutu Maxa-Plancka w Lipsku odczytał DNA neandertalczyka. Najważniejsza dyskusja naukowa ostatnich lat skupia się właśnie wokół niego, najpierw bowiem badacz wykluczył możliwość krzyżowania się Homo sapiens z neandertalczykiem, teraz jednak twierdzi, że było to możliwe i w genach mamy coś z tego kuzyna.

Niezbędnik Inteligenta „88 Pytań do Nauki” (100054) z dnia 25.06.2012; Człowiek; s. 41
Reklama