Niezbędnik

Dieta naturalna

Mimo przekonujących dowodów, że biosfera ma skończoną pojemność i, co gorsza, że już od wielu lat żyjemy na kredyt, dla wielu ekonomistów argumenty o skończoności zasobów wydają się absurdalne. Mimo przekonujących dowodów, że biosfera ma skończoną pojemność i, co gorsza, że już od wielu lat żyjemy na kredyt, dla wielu ekonomistów argumenty o skończoności zasobów wydają się absurdalne. Amit Dave/Reuters / Forum
Publikowany co dwa lata Living Planet Report ostrzega: ludzkość coraz bardziej zadłuża się u natury. To prosta recepta na katastrofę. Czy można wygodnie żyć i przetrwać, czy czas zacząć ograniczać apetyty?
Polityka rozwoju biopaliw promowana w USA i w Unii Europejskiej, spowodowała zwiększenie upraw roślin energetycznych kosztem produkcji żywności, której ceny na światowych rynkach wzrosły dramatycznie.Pedro Armestre/AFP/EAST NEWS Polityka rozwoju biopaliw promowana w USA i w Unii Europejskiej, spowodowała zwiększenie upraw roślin energetycznych kosztem produkcji żywności, której ceny na światowych rynkach wzrosły dramatycznie.

W tym roku zaczęliśmy żyć na kredyt 20 sierpnia. Tego właśnie dnia zużyliśmy zasoby naturalne, jakie globalny ekosystem jest w stanie wyprodukować w ciągu roku. Do sylwestra jeszcze daleko, ale do tego czasu wykorzystamy w sumie 1,5 rocznej produkcji matki natury. Po raz pierwszy ludzkość sięgnęła po głębokie rezerwy w 1986 r., od tego czasu z każdym rokiem sytuacja się pogarsza.

By zaspokoić średni apetyt jednego człowieka (zapewnić odpowiednią ilość substancji odżywczych, wody oraz zaabsorbować produkty działalności człowieka, m.in. dwutlenek węgla), potrzeba 2,7 gha (tzw. globalny hektar, miara produktywnej powierzchni ziemi). Obsługa potrzeb przeciętnego Polaka wymaga 4 gha. Problem w tym, że ziemia dysponuje tylko 13,6 mld gha, co daje 2,1 gha na człowieka. Ludzi będzie przybywać. Wielu spośród nich będzie się coraz lepiej powodzić, co oznacza zwiększony popyt na wszelakie dobra. W efekcie, jak by powiedzieli ekologowie, o ile nie ma co liczyć na wzrost pojemności biologicznej Ziemi (biocapacity), to można być pewnym systematycznego wzrostu ekologicznego śladu człowieka (ecological footprint). I jeśli nic się nie zmieni, to w 2030 r. kredyt konsumpcyjny ludzkości przekroczy 100 proc. pojemności biologicznej. Pod warunkiem że Ziemia to wytrzyma.

Nie jest to takie pewne, bo za ludzką zachłanność płacą inne gatunki. Raport międzynarodowej organizacji ekologicznej WWF podaje m.in. Living Planet Index, za pomocą którego mierzy się stan biosfery. Indeks ten zmalał w okresie od 1970 do 2008 r. o 30 proc. dla gatunków naziemnych i morskich, dla słodkowodnych aż o 37 proc. – co oznacza, że o tyle zmniejszyła się bioróżnorodność na świecie.

Niezbędnik Inteligenta „Czas apokalipsy” (100075) z dnia 04.11.2013; Prorocy apokalipsy; s. 71
Reklama