Okupant niemiecki ograniczył zasięg i obniżył poziom szkolnictwa podstawowego i zawodowego oraz zlikwidował szkolnictwo średnie i wyższe – zgodnie z deklaracją generalnego gubernatora Hansa Franka z lutego 1940 r., iż podnoszenie poziomu wykształcenia ludu polskiego w żadnym razie nie leży w interesie Niemców.
Tajne nauczanie rodziło się spontanicznie, nie miało jednak charakteru zorganizowanego. Zanim bowiem doszło do klęski Francji, nie gasło w znacznych kręgach społeczeństwa polskiego przekonanie, że konflikt ma charakter epizodyczny. Dopiero zdobycie Paryża przez Niemców uświadomiło kręgom akademickim, iż wojna potrwa, a jednym z jej frontów będzie walka o zachowanie potencjału intelektualnego społeczeństwa. W okresie tym, nazwanym przez prof. Tadeusza Manteuffla, jednego z organizatorów tajnego nauczania na Uniwersytecie Warszawskim, okresem półtolerancji, okupacyjna Komisja Likwidacyjna Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego była z jednej strony realizatorką represji, z drugiej usiłowała wtłoczyć je w ramy urzędniczej rutyny. Tolerowała chociażby przeprowadzenie egzaminów końcowych w Politechnice Warszawskiej, Szkole Głównej Handlowej, na niektórych wydziałach UW. Wydano wówczas ponad 900 dyplomów, w tym kilka doktorskich.
Jawnie i niejawnie
Nauczyciele działający jawnie, obok realizowania okrojonego programu, zatwierdzanego przez okupacyjne władze oświatowe, w sposób tajny podejmowali się nauczania geografii, historii i literatury polskiej. Tego rodzaju dokształcaniem zostało objęte niemal całe szkolnictwo podstawowe i zawodowe w Generalnym Gubernatorstwie. Przez tajne nauczanie na poziomie podstawowym i średnim przeszło około miliona uczniów.