Upadek komunizmu w 1989 r., przypieczętowany rozwiązaniem ZSRR w 1991 r., zdawał się kończyć czas eksperymentów z wielkimi utopiami. Po narodowym socjalizmie, zduszonym podczas II wojny światowej, do lamusa odchodził projekt budowy komunistycznego raju na ziemi. Nadszedł koniec historii, ogłosił amerykański filozof Francis Fukuyama, przekonując, że po nieudanych próbach testowania różnych systemów światu pozostał jeden uniwersalny sprawdzony ustrój społeczno-polityczny: liberalna demokracja i wolnorynkowy kapitalizm.
Ćwierć wieku później to właśnie pytanie o przyszłość liberalnej demokracji niepokoi najbardziej. Uśmiercona historia powraca jak zombie, przypominając o sobie na gorących i zimnych frontach wojen toczonych na całym świecie. Co jest istotą tych konfliktów? Dlaczego na gruzach Iraku i Syrii zamiast liberalnych demokratycznych republik powstało Państwo Islamskie? Dlaczego Brytyjczycy głosowali za opuszczeniem Unii Europejskiej, a Amerykanie są gotowi popierać Donalda Trumpa?
Utopijny projekt komunizmu, który zorganizował życie setek milionów ludzi w XX w., miał przyspieszyć nadejście nieuchronnej przyszłości i zwieńczyć epokę postępu. Czy dziś jeszcze wierzymy w postęp i w przyszłość? Czy wierzymy w jakąś lepszą alternatywę dla dzisiejszej rzeczywistości?
To dobre pytania na 2016 r., kiedy obchodzimy 500 lat „Utopii” Tomasza Morusa i 10. rocznicę śmierci Stanisława Lema. Czy wszystko zostało już przewidziane, a przyszłość jest dziś, tylko nierówno rozłożona, jak twierdzi wybitny pisarz gatunku cyberpunk William Gibson? Czy też pogodzić się musimy z nieprzewidywalnością biegu rzeczy?
O utopiach, wizjach, sprawdzonych i niesprawdzonych prognozach oraz zarządzaniu przyszłością w czasach przełomu piszemy w tym wydaniu „Niezbędnika Inteligenta”. Paliwa dostarczyła nam m.in. organizowana 18–20 sierpnia we Wrocławiu międzynarodowa konferencja „Czas Utopii. W poszukiwaniu utraconej przyszłości”, której kuratorami byli redaktorzy tego wydawnictwa.
Zapraszamy do lektury
Edwin Bendyk
kierownik działu nauki POLITYKI