6 lipca 1535 r. 57-letni Tomasz Morus (More) powoli wchodził na szafot. Do końca zachował spokój i poczucie humoru, bo gdy podest lekko się zachwiał, powiedział do nadzorcy więzienia: „Pomóż mi pan wejść, a zejść postaram się sam”. Tragiczny koniec stał się symbolicznym dopełnieniem długiej i wspaniałej kariery jednej z wybitniejszych i bardziej wpływowych osobistości Anglii I połowy XVI w. Umierając, Morus dał świadectwo głębokiej wiary i wierności swoim przekonaniom.
Mąż stanu
Urodził się w 1478 r. w zamożnej rodzinie mieszczańskiej jako syn londyńskiego sędziego sir Johna More’a. Po ukończeniu St Anthony’s School, jednej z najlepszych szkół w Londynie, przez dwa lata był paziem na dworze Johna Mortona, arcybiskupa Canterbury i Lorda Kanclerza Anglii. Zdobył gruntowne wykształcenie prawnicze, studiował jednak także pasjonujące go nauki humanistyczne, znał łacinę i grekę. Po ukończeniu studiów pracował w Londynie jako adwokat, w 1504 r. został posłem do parlamentu. Rok później ożenił się z Jane Colt, która w krótkim czasie urodziła mu czwórkę dzieci, ale po sześciu latach małżeństwa zmarła. W 1511 r. ożenił się ponownie z zamożną wdową Alice Middleton.
W 1510 r. Morus (tak brzmi łacińska wersja jego nazwiska) został mianowany zastępcą szeryfa Londynu i w ramach tego urzędu pełnił funkcję sędziego cywilnego. Słynął z rozważnych i sprawiedliwych sądów. Zwrócił tym na siebie uwagę młodego króla Henryka VIII, który zaczął wysyłać go na misje dyplomatyczne, m.in. do Flandrii. Po pewnym czasie, za sprawą ówczesnego kanclerza Anglii kardynała Wolseya, wstąpił na służbę monarchy jako dyplomata i doradca.