Edwin Bendyk: – Futurystyka, futurologia, prognostyka – jak nazwać naukę badającą przyszłość?
Jerzy Kleer: – Musimy sobie zdawać sprawę, że nie istnieją ściśle naukowe podstawy do refleksji nad przyszłością, nie istnieje więc też konkretna dyscyplina badawcza. Osoby zajmujące się prognostyką stosują różne podejścia. Ja w swoich badaniach wychodzę z założenia, że o przyszłości decyduje przeszłość, a nie teraźniejszość, która jest tylko zmodyfikowaną przeszłością.
Przeszłość to obszerna kategoria. Jakie czynniki z niej wynikające mają kluczowy wpływ?
System kulturowy, to on w największym stopniu decyduje o sytuacji bieżącej i długofalowej trajektorii rozwoju. Istnieje wiele definicji kultury i systemu kulturowego, ja w swoich badaniach i pracach, jakimi zajmuje się Komitet, przyjmuję, że jest to pięcioelementowy układ, na który składają się język, tradycja, historia, religia i stosunek do państwa. Ponadto uważam, że długofalowe prognozowanie może mieć tylko charakter jakościowy. Oczywiście jako ekonomista rozumiem, dlaczego podejmowane są np. projekcje wielkości PKB. Tylko że niewiele z nich wynika dla zrozumienia rzeczywistych zmian. Znamy przypadki krajów, które cieszyły się dużą dynamiką wzrostu PKB, który potem nagle się załamywał. Wystarczy wspomnieć Brazylię. Od samego PKB ważniejsze jest, kto z niego korzysta – jaki jest podział majątku, rzeczywisty dobrostan społeczny.
Na jakie czynniki trzeba zwracać uwagę, gdy się chce zrozumieć przyszłość konkretnego społeczeństwa?
Po pierwsze, model polityczny – na ile jest on stabilny i zapewniający ciągłość działań. Dla zrozumienia przyszłości to ważniejsze niż analiza, czy system ma charakter elitarny, czy jest bardziej demokratyczny.