„Chcieliśmy latających samochodów, mamy 140 znaki”. To najkrótsze, na miarę Twittera, podsumowanie wyparowywania wiary w postęp i to w najbardziej progresywnej sferze życia – technologii. Jeśli jego autor Peter Thiel, kalifornijski innowator i inwestor, ma rację i rzeczywiście wiara w postęp była złudzeniem, to czy istnieje jeszcze przyszłość?
Przypomnijmy sobie rok 1989. Symbolicznie rozpoczął się obradami Okrągłego Stołu w Polsce, zakończył w listopadzie obaleniem muru berlińskiego. W grudniu doszedł krwawy epilog: rewolucja w Rumunii zwieńczona egzekucją dyktatorskiej pary Nicolae i Eleny Ceaușescu. Komunizm jako alternatywa dla wolnorynkowego kapitalizmu i demokracji dokonał żywota. Eksperyment polegający na przyspieszeniu postępu metodą rewolucyjną, by dokonać zbiorowego skoku do krainy wolności, nie powiódł się.
Niezbędnik Inteligenta
„Wielkie POST"
(100118) z dnia 03.04.2017;
Pola kryzysu;
s. 60