Próżnia socjologiczna – pojęcie to wprowadził do obiegu wybitny socjolog Stefan Nowak, by opisać kondycję polskiego społeczeństwa. Oznaczało ono, że między Polakami organizującymi się w podstawowe rodzinne wspólnoty a wspólnotą nadrzędną, narodową, zorganizowaną w państwo, nie istnieją struktury pośrednie zwane potocznie społeczeństwem. W ich miejscu rozciąga się socjologiczna próżnia. Tezę o niej powtórzyła mocno Barbara Fatyga, socjolożka z Uniwersytetu Warszawskiego, w badaniach „Praktyki kulturalne Polaków” (2014). Wyłonił się z nich obraz Polaków jako istot sprywatyzowanych i doskonale odspołecznionych. Próżnia socjologiczna trapi dziś nie tylko nas.
Kilkanaście miesięcy po publikacji badań i tezy o próżni socjologicznej przez Stefana Nowaka wybuchła Solidarność. Ten ruch społeczny łączący w sobie powstanie narodowe z rewolucją pracowniczą zafascynował obserwatorów na całym świecie, zachwycał się nim konserwatysta Ronald Reagan i socjalista François Mitterrand. Jego inicjatorzy i późniejsi koordynatorzy pokazali, że potrafią zorganizować nie tylko protest, lecz także wypracować strategię i program łączący różne środowiska społeczne i pracownicze. Wizja Samorządnej Rzeczpospolitej wpisała solidarnościową insurekcję w tradycję zrywów, których stawką była nie tylko wygrana taktyczna, ale i kształt przyszłego społeczeństwa.
Kontr-społeczeństwo
Ta zdolność pokazuje jednak, że identyfikowaną przez socjologów próżnię wypełniać musiało intensywne życie. Wypracowanie skutecznej praktyki ruchu społecznego i spójnego programu wymagało istnienia więzi przynajmniej o charakterze komunikacyjnym, a także struktur zaufania, bez których niemożliwe było współdziałanie. Dziś już wiemy z licznych prac socjologicznych prowadzonych na świecie, że dla mieszkańców nowoczesnego społeczeństwa przemysłowego to zakłady pracy były głównymi fabrykami solidarności – codzienna konieczność bycia razem i radzenia sobie z wyzwaniami produkcyjnymi, które często odbiegały od abstrakcyjnych norm technologicznych, zmuszała do współpracy, dzielenia się wiedzą, nieustannej rozmowy.