Lefebryści. Iskry schizmy
Lefebryści. Schizmatycy w łonie Kościoła katolickiego
Arcybiskup Marcel Lefebvre, nieżyjący już hierarcha, kontestował posoborowe zmiany w Kościele rzymskokatolickim, za co został w latach 80. ekskomunikowany, i była to pierwsza ekskomunika w XX w. Mówił m.in.: „Wiecie, umiłowani bracia (...), że Leon XIII powiedział na podstawie proroczej wizji, jaką miał: tron świętego Piotra stanie się pewnego dnia miejscem bezbożności. (...) Bezbożność ta może oznaczać całkiem po prostu herezję. (...) Zaprzestanie wyznawania wiary Wszech czasów, zaprzestanie wyznawania wiary katolickiej jest to ciężki błąd. (...) Jeszcze nigdy nie było w Kościele większej bezbożności niż w owym dniu w Asyżu (26 października 1986 r. w Asyżu odbyło się, na zaproszenie Jana Pawła II, spotkanie chrześcijan różnych wyznań i przedstawicieli religii niechrześcijańskich: Światowy Dzień Modlitw o Pokój – przyp. RG), który wykracza przeciwko pierwszemu przykazaniu Bożemu i przeciwko pierwszemu artykułowi Credo!”.
Arcybiskup Lefebvre uważał, że na Soborze Watykańskim II Kościół wkroczył na drogę zdrady i pod rządami kolejnych papieży trwa w tym zgubnym nastawieniu, a dialog ekumeniczny i międzyreligijny papieża z Polski był tego najgorszym przejawem. Stąd i powyższe słowa. Lefebvre skierował je do seminarzystów w Econe 29 czerwca 1988 r., a więc w przeddzień najważniejszej decyzji swojego życia, w następstwie której został obłożony ekskomuniką.
Krzewić wiarę jedyną i prawdziwą
Marcel Lefebvre był typem misjonarza, powiedzmy, w stylu kolonialnym. Jako młody kapłan, członek Zgromadzenia Ojców Ducha Świętego, przybył w 1932 r. do Gabonu (wówczas kolonia francuska), gdzie został rektorem seminarium w Libreville. W 1947 r. mianowano go arcybiskupem Dakaru i delegatem apostolskim dla całej francuskojęzycznej Afryki. Do Francji wrócił w 1962 r.