O Polityce

Gdyby ulica Beale umiała mówić

Premiera już 22 lutego! Premiera już 22 lutego! materiały prasowe / materiały prasowe
Nowy film nagrodzonego Oscarem® scenarzysty i reżysera Barry’ego Jenkinsa, twórcy wyróżnionego Nagrodą Akademii dla najlepszego filmu obrazu „Moonlight”. To pierwsza anglojęzyczna adaptacja filmowa powieści Jamesa Baldwina, twórcy, któremu film jest dedykowany. Regina King za rolę matki Tish, głównej bohaterki, otrzymała Oscara za najlepszą drugoplanową rolę damską.

Osadzona w Harlemie lat siedemdziesiątych XX wieku love story, będąca poruszającą opowieścią o wielkiej miłości dwojga młodych ludzi, a zarazem opowieścią o nierozerwalnych więziach afroamerykańskiej rodziny. Całość opowiedziana jest z perspektywy dziewiętnastoletniej Tish (debiut ekranowy KiKi Layne). Tish jest przyszłą żoną Alonza Hunta, znanego pod artystycznym pseudonimem Fonny (Stephan James). Od dzieciństwa byli przyjaciółmi, później oddaną sobie parą, marzącą o wspólnej przyszłości. Ale Fonny zostaje zaaresztowany za przestępstwo, którego nie popełnił.

Tish wie, że Fonny jest niewinny. Świeżo w pamięci ma historię bliskiego przyjaciela Fonny’ego – Daniela Carty’ego (nominowany do nagrody Tony oraz Emmy Brian Tyree Henry), niedawno zwolnionego z więzienia, w którym znalazł się wskutek fałszywego oskarżenia. Podczas gdy matka Fonny’ego oddaje się modlitwom, a ojciec nie radzi sobie z bezsilnością, w którą popadł, młodych zakochanych wspiera prostolinijny ojciec Tish – Joseph (Colman Domingo) oraz gwałtowna siostra – Ernestine (Teyonah Parris). Najbardziej żarliwa w próbie oczyszczenia dobrego imienia Fonny’ego jest matka Tish – Sharon (laureatka Złotego Globu za ten film – Regina King), gotowa poświęcić siebie w imię przyszłego szczęścia córki i jej narzeczonego…

…oraz ich nienarodzonego dziecka, którego spodziewa się Tish. Mierząc się z nieplanowanym macierzyństwem, próbując jednocześnie utrzymać pracę, zwłaszcza w obliczu nieobecności swego partnera, Tish próbuje dostosować się do sytuacji, w której się znalazła. Regularnie odwiedza w więzieniu Fonny’ego, starając się go wspierać. Kiedy tygodnie przechodzą w miesiące, Tish nie ustaje w walce o sprawiedliwość, mogąc liczyć na swą rodzinę i wewnętrzną siłę.

Obraz „Gdyby ulica Beale umiała mówić” chwalony jest za niezwykły klimat, intymność oraz wielkie aktorstwo. Film zdobył trzy nominacje do Złotego Globu. Kapituła Critics’ Choice Awards przyznała mu aż pięć nominacji. Regina King za swą rolę została wyróżniona kilkunastoma nagrodami filmowymi, w tym Złotym Globem dla najlepszej aktorki drugoplanowej oraz tegorocznym Oscarem.

Beale Street to ulica w Nowym Orleanie. Ulica, na której narodził się Louis Armstrong, jazz i mój ojciec. Każdy czarnoskóry urodzony w Ameryce urodził się na ulicy Beale, urodził się w czarnym sąsiedztwie jakiegoś amerykańskiego miasta, obojętne – Jackson, Mississippi czy w Harlemie, w Nowym Jorku. Beale Street to nasze dziedzictwo. Ta książka to próba pogodzenia niemożliwego z możliwym, absolutna konieczności, by to dziedzictwo wyrazić.
Beale Street to głośna ulica. Pozostawiam czytelnikowi to, czy dostrzeże znaczenie bijących tam bębnów.
James Baldwin

Latem 2003 roku wyruszyłem w podróż do Europy, aby napisać adaptację powieści Jamesa Baldwina „Gdyby ulica Beale umiała mówić”. Żywiłem nadzieję, że któregoś dnia spadkobiercy Jamesa Baldwina wyrażą zgodę, abym mógł na podstawie tej książki stworzyć film. Każda artystyczna decyzja, jaką podjąłem, pracując nad adaptacją, ma korzenie w próbie pozostania możliwie najbliżej materiałowi źródłowemu, a więc powieści Baldwina. Postaci w dziele Baldwina naszkicowane są w bardzo specyficzny sposób. Tish i Fonny oraz ich kochające rodziny – Ernestine, Huntsowie, a także oczywiście rodzice Tish – Joseph i Sharon. Stałem się pierwszym twórcą filmowym, którego obdarzono zaufaniem i któremu pozwolono przenieść książki Baldwinana ekran, używając jego ojczystego języka. Moim nadrzędnym celem stało się stworzenie postaci najbliższych wyobrażeniom Jamesa Baldwina.

Między dwoma związkami, które leżą u podstaw tego filmu – Tish i Fonny’ego oraz Sharon i Josepha – znajduje się ten specyficzny „miłosny rym” ich relacji. Coś, co jest rodzajem buforu, pozwalającego czarnoskórym sprawić, że ich świat stał się trwały, nie przeminął. Coś, co sprawia, że złamana obietnica American Dream wciąż jest czymś, o co warto walczyć.

Przekształcając te idee – tematyczne, intelektualne, emocjonalne idee – na język filmu – z pomocą aktorów i całej ekipy, którą nazywam rodziną, starałem się sprostać. Starałem się przenieść tamten świat na język kina, aby oddać hołd mojemu ukochanemu pisarzowi – Jamesowi Baldwinowi.

„Przyprowadziła mnie tu miłość”. To moje ulubione zdanie z jego niezwykłej powieści. Ale nas wszystkich, pracujących nad tym filmem, przyprowadziła tu też dusza, która czuwała nad nami.
Barry Jenkins

Zapraszamy do kin od 22 lutego!

Reklama
Reklama