O Polityce

10. Dni Muzyki Nowej | 4-5 i 9-12 stycznia 2020

materiały prasowe
Na początku nowego 2020 roku odbędzie się jubileuszowa, dziesiąta edycja Festiwalu Dni Muzyki Nowej. Wydarzenie będzie miało miejsce w gdańskim Klubie Żak i potrwa w dniach 4-5 oraz 9-12 stycznia.

Początki Dni Muzyki Nowej sięgają do listopada 2002 roku, kiedy Klub Żak chciał stworzyć miejsce dla awangardy na mapie Trójmiasta. Wtedy też miała miejsce pierwsza odsłona Festiwalu, na której wystąpili Kwartludium i Wim Mertens Ensamble. Od początku tych starań organizatorom przyświecała myśl, że każdy gatunek muzyczny może wychodzić poza utarte szlaki, inspirować i zaskakiwać, a kluczem pozostaje eksperyment i ryzyko, to „coś”, co przesądza o tym, że twórca uważany jest za nowatorskiego, niepowtarzalnego. W 2010 roku do Żakowskiej ekipy dołączyła Karolina Rec (Resina), która zadała pytanie: Jak połączyć elektronikę z inspiracjami wielokulturową tradycją, muzykę współczesną i jej barwne instrumentarium z ognistą awangardą i minimalizmem? Tak narodziła się koncepcja Dni Muzyki Nowej w nowej odsłonie, a Rec był ich pierwszą kuratorką. Do tej pierwotnej wizji Festiwalu organizatorzy wracają w 2020 roku. Naturalnym ruchem było zaproszenie na 10. DMN również artystów z 2002 roku, czyli Kwartludium i Wima Mertensa.

Słynny kompozytor, aranżer i wykonawca Wim Mertens wyruszy na trasę, dla której okazją jest jubileusz 40-lecia jego kariery muzycznej, w czasie której rozwinął swój język muzyczny, komponując na różnorodne składy instrumentalne, pisząc utwory wokalne oraz kompozycje przeznaczone dla orkiestr symfonicznych. W Gdańsku 11 stycznia Mertens wystąpi solo i zagra specjalny, przekrojowy program prezentujący jego twórczość z lat 1980 - 2020. Jego fani będą mogli usłyszeć dobrze znane kompozycje oraz materiał z powstającej płyty „The Gaze of the West” (2020).

DMN 4 i 5 stycznia otworzy przygotowany specjalnie dla festiwalu performens multimedialny „Oko i Ucho. Narcyz i Echo” w wykonaniu pianistki Małgorzaty Walentynowicz i artystki wizualnej, pracującej w obszarze fotografii, nowych mediów, instalacji i performansu, Doroty Walentynowicz. Wydarzenie to z wykorzystaniem fortepianu, instrumentów klawiszowych i wielokanałowej instalacji video będzie niepowtarzalne w sensie dosłownym. Artystki zapowiadają, że współczesne kompozycje autorstwa Annesley Black, Pawła Hendricha, Ann Cleare, Matthew Shlomowitza i Julii Wolfe ułożone zostały według scenariusza, który pozwala na rozbudowanie interakcji pomiędzy muzyką, elektroniką, projekcjami video i publicznością. Tytuł zapożyczony został z pism niemieckiego filozofa mediów Friedricha Kittlera.

9 stycznia wystąpi trójmiejski skład LowBow, który tworzą kontrabasista Maciej Sadowski i wiolonczelistka Małgorzata Znarowska. O ich albumie „murmurs” Robert Ratajczak pisał, że to muzyka pełna barw i rozmaitych odcieni, silnie zakorzeniona w tradycyjnej formule muzyki klasycznej, a jednocześnie innowacyjna i odkrywcza. Pełne ekspresjonistycznego ducha i ujmującej melodyki utwory, mienią się ogromem ilustracyjnej i prowokującej wyobraźnię melodyki, stylistycznie nawiązując też do folkloru Litwy, Białorusi czy Ukrainy.

Drugim wykonawcą 9 stycznie będzie artysta lepiej znany jako The Bug, ale występujący także pod szyldami King Midas Sound, Techno Animal czy Zonal, Kevin Richard Martin. Jego zainteresowania muzyczne rozciągają się od dubu i dancehallu przez hip-hop aż po jazzcore. Dopiero w 2019 roku Martin zdecydował się wydać album pod własnym nazwiskiem, a wyróżnia go nie tylko ponure, ambientowe brzmienie, lecz również osobista historia związana z narodzinami syna i walką o jego życie. Mrok tego albumu współgra z jego delikatnością - można przeczytać w recenzji opublikowanej na łamach „Resident Advisor”, a w opinii przedstawionej w serwisie The Quietus znajduje się rozwinięcie tej myśli: Ten materiał zasługuje na wasz czas i wysiłek, niełatwo się go słucha i nie powinien być łatwy. To gęste i ciężkie dzieło sztuki, które bada obszary pomiędzy życiem a śmiercią.

10 stycznia gdańskiej publiczności zaprezentuje się Lambert, który rok w rok publikuje nowe albumy, za każdym razem wyznaczając centralną rolę dla fortepianu lub pianina, ale zarazem wciąż poszerzając swoje estetyczne zainteresowania. Uczestnicy Festiwalu usłyszą materiał z albumu „True” (2019). Jak sam mówi kieruje nim przede wszystkim nostalgia i chociaż bez skrępowania przyznaje, że wychował się na Take That czy Davidzie Hasselhoffie, w przełożeniu na kompozycje przypomina to czasy, gdy pop (rozumiany jako muzyka popularna) grało się wyłącznie na fortepianie, bez głosu wokalistki czy wokalisty, bez dodatkowych instrumentów, a jednak chwytliwy i zapadający w pamięć. To archaiczne podejście Lambert próbuje uwspółcześnić i także na koncertach udowodnić, że „muzyka poważna” wcale nie musi być aż tak bardzo poważna.

10 stycznia Innercity Ensemble zagra muzykę z jednej z najciekawszych płyt 2019 roku, „IV”. Jarek Szczęsny z portalu Nowa muzyka pisze, że na „czwórce” zespół brzmi jakby odkrył luz. Nie to, żeby poprzednio byli nadmiernie spięci, ale najnowsze kompozycje nasycone są promiennością. (…) Prostota w zakresie syntezatora, perkusji, dzwonków oraz trąbki jest wykorzystana, aby stworzyć zwiewną melodię. Także radosną. (…) Bogactwo jest drugą, istotną rzeczą dla tej płyty. Nie chodzi jedynie o zasobność w barwy, ale przede wszystkim o brzmienie i produkcję. Ziołek wspominał, że ten element, a konkretnie postprodukcja płyty, był dla zespołu najważniejszy. Słychać to w euforycznym „Massif in the Sand”. Zapętlona gitara, samotna trąbka Jachny, posmak post-rocka zmieszanego z psychodelią oraz elektroniczne tekstury dają znakomite efekty. Elektroniki jest zresztą całkiem sporo. (…) Miło mi zakomunikować, że zespół ciągle pozostał odważny, pomysłowy, a ich apetyt, na to co nowe i zaskakujące, nie maleje.

Daniel Blumberg i Seymour Wright stworzyli GUO z myślą o eksplorowaniu różnych dziedzin sztuki przy użyciu gitary elektrycznej oraz saksofonu, sięgając przede wszystkim po improwizacje i hałaśliwe, ekstremalnie głośne brzmienie. Obydwaj od lat działają solowo na londyńskiej scenie artystycznej, tworząc muzykę do wystaw oraz niezależnych filmów. Na ich koncert Klub Żak zaprasza 11 stycznia.

12 stycznia publiczność będzie miała okazję wysłuchać muzyki z „Sutarti”, nowego albumu Joshuy Sabina, powstałego pod wpływem muzyki folkowej, ale nie zaczerpniętej z własnej kultury, a z tradycyjnej muzyki Litwy, w której pochodzący z Edynburga producent i kompozytor odnalazł dogłębnie poruszające emocje, a następnie poczuł potrzebę nawiązania dialogu ukazującego te dawne brzmienia w nowym świetle. O „Sutarti” na łamach serwisu Nowa Muzyka można przeczytać: Drugi album Joshuy Sabina kontynuuje niektóre wątki z jego debiutu: nie brak tutaj rozjarzonego ambientu, który płynie równie powoli, co dostojnie i transowo. „Sutarti” wnosi jednak nowe elementy do dźwiękowej palety angielskiego producenta. Preparowanie ludowych pieśni pozwoliło mu bowiem sięgnąć również po bardziej mroczne i plemienne brzmienia, lokujące się w formule drone music i kosmische musik. Wszystko to razem tworzy przekonującą i sugestywną całość.

Więcej informacji na: https://klubzak.com.pl/projekty/10.-dni-muzyki-nowej/.

Reklama
Reklama