O Polityce

Bezkarność, a może stres? Co się dzieje z mundurowymi

Po lekturze artykułu „Strzał w stopę”

Śmierć Igora Stachowiaka, zabójstwo 21-letniego mieszkańca Konina, strzelanina w Łosicach na Mazowszu – Piotr Pytlakowski, autor artykułu „Strzał w stopę” (POLITYKA 48/19), pyta: Co dzieje się w policji? Stawia przy tym tezę, że „Seria ostatnich wydarzeń pokazuje, że brakuje wyszkolenia albo górę bierze poczucie bezkarności”. Być może oba te czynniki są powodem niefortunnych wydarzeń. Jednak niewykluczone, że może być ich jeszcze więcej, bo mundurowi po prostu nie radzą sobie ze stresem, a problemy z psychiką funkcjonariuszy to temat tabu.

W powszechnej opinii żołnierz, policjant czy strażnik więzienny jest twardy, nie płacze i radzi sobie z emocjami. Wizyta u psychiatry czy psychologa to ostateczność. Tymczasem wsparcie udzielone w odpowiednim momencie może funkcjonariuszowi pomóc w powrocie do służby. Zdarza się to bardzo rzadko, niemniej się zdarza. Tak jak w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 4 w Bytomiu, gdzie pomocą mundurowym zajmuje się dr Wojciech Sołtys, kierownik Oddziału Psychiatrii. Współpracuje w tym zakresie z Fundacją na rzecz Rehabilitacji Zawodowej dla Służb Mundurowych i Ich Rodzin Salut. Władze fundacji doceniają go za natychmiastową i skuteczną pomoc udzielaną funkcjonariuszom służb mundurowych znajdujących się w trudnych sytuacjach stresogennych wynikających ze służby.

Dzięki doktorowi Sołtysowi wielu funkcjonariuszy żyje normalnie, a kilku udało się nawet przywrócić do służby, co nie zdarza się często – podkreśla dr Grzegorz Matyjaszczyk, prezes Fundacji Salut, psychiatra, ale również weteran, uczestnik Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Składzie Międzynarodowych Sił Stabilizacyjnych w Republice Iraku w latach 2005–06.

Polityka 2.2020 (3243) z dnia 07.01.2020; Do i od Redakcji; s. 91
Oryginalny tytuł tekstu: "Bezkarność, a może stres? Co się dzieje z mundurowymi"
Reklama