O Polityce

Żegnaj, Ludwiku

Pożegnanie Ludwika Stommy

Ludwik Stomma (1950-2020). Ludwik Stomma (1950-2020). Tadeusz Późniak / Polityka

Z głębokim żalem przyjęliśmy wiadomość o śmierci naszego Przyjaciela Ludwika Stommy, erudyty, wieloletniego felietonisty POLITYKI oraz „Przeglądu”. Ceremonia pożegnalna odbyła się w miniony piątek na paryskim cmentarzu Père-Lachaise. Najbliższym Ludwika składamy wyrazy głębokiego współczucia.

Przyjaciele z POLITYKI

Trudno jest żegnać przyjaciela. To jakby się przyznać przed sobą, że go nie ma, ostatecznie uznać stratę. A przecież to nieprawda. Ludwik Stomma był w moim życiu stale i codziennie od lat. I nigdzie się z tego mojego życia nie wybiera, bo niby gdzie i po co? Basia powiedziała przez telefon, że dzisiaj, w piątek 13 marca 2020 r., doczesne szczątki Ludwika zostały spalone na Père-Lachaise. Zatem te kilka słów niech będzie pożegnaniem z Ludwikiem – ciałem, z Ludwikiem doczesnym. Pożegnaniem jakże bolesnym, bo Ludwik doczesny był dziełem sztuki. Każdy, kto go znał, ma w pamięci ten figlarny, nieco „hultajski” uśmiech, ten niezaprzeczalny urok kogoś, kto wyglądał tak, jakby posiadł tajemnicę życia. Nikt tak jak Ludwiczek nie trzymał papierosa, kiedy jeszcze palił, choć właściwsze by było określenie, że on rozmawiał papierosem. Nikt tak nie trzymał kieliszka białego chablis, kiedy jeszcze pił, które to wino było przez wiele lat przedłużeniem Ludwika.

Tak, Ludwik był profesorem od „darów losu”, był wybitnym znawcą radości, ekspertem od przyjemności wysublimowanych i tych pospolitych. Razem przeżywaliśmy te przyjemności, ściany jego dwóch kolejnych domów pod Paryżem mają w uszach nasz śmiech, a lustra w pamięci nasze szczęśliwe twarze. Bo z Ludwikiem było się szczęśliwym! Ale także z Ludwikiem było się mądrzejszym. Bo można było się przekonać, dlaczego mówi o szaleństwie Verlaine’a, czemu powołuje się na wnikliwość nowel Prospera Mérimée, dlaczego kocha podróżne opowiadania Cendrarsa i po co przywołuje ironię Maupassanta.

Polityka 12.2020 (3253) z dnia 17.03.2020; Do i od redakcji; s. 99
Oryginalny tytuł tekstu: "Żegnaj, Ludwiku"
Reklama