Węglowa spółka KTK Polska, która zajmuje się importem i sprzedażą rosyjskiego węgla wydobywanego na Syberii, oskarżyła POLITYKĘ oraz naszego dziennikarza Grzegorza Rzeczkowskiego o naruszenie jej dóbr osobistych i złożyła do sądu pozew cywilny o ich ochronę. Chodzi o teksty, w których opisywaliśmy biznesowe relacje KTK z głównym oskarżonym w aferze podsłuchowej z 2014 r. Markiem Falentą; w szczególności te, które miały miejsce niedługo przed wybuchem afery. Pisaliśmy również o budzących wątpliwości działaniach firmy na polskim rynku węgla, w których brał udział m.in. zatrudniony przez KTK Polska były zastępca szefa Centralnego Biura Śledczego Policji Rafał Derlatka. KTK Polska zarzuca nam pisanie nieprawdy i brak dziennikarskiej rzetelności. Mielibyśmy również pomówić spółkę, opisując metody jej działania.
Jesteśmy przekonani do swoich racji i będziemy ich bronić przed sądem. Chcemy podkreślić, że pisząc i publikując artykuły o KTK Polska, działaliśmy w imię interesu publicznego, którym jest nie tylko odsłanianie przed polską i międzynarodową opinią publiczną niepokojących praktyk stosowanych przez rosyjskie przedsiębiorstwa, ale i niebezpieczeństw, jakie niesie uzależnienie Polski od rosyjskiego węgla. Liczby mówią same za siebie. W 2015 r. do Polski wjechało z Rosji niespełna 5 mln ton tego surowca, zaś w 2018 r. – już 13 mln. W ubiegłym roku było to 11 mln ton, z czego ok. 2 mln pochodziło z KTK. Polskie władze nawet nie próbują temu zjawisku zapobiec.
Zaniepokojenie budzi fakt, że w stronę POLITYKI i jej dziennikarza kieruje oskarżenia spółka w całości zależna od rosyjskiego potentata węglowego firmy Kuzbasskaja Topliwnaja Kompania (KTK) z Kemerowa. Jej właścicielem poprzez swoje spółki jest jeden z najbogatszych Rosjan, Michaił Gutsieriew – człowiek związany z rosyjskimi władzami, odznaczony przez Władimira Putina, zapraszany na Kreml. Znając metody, jakimi posługuje się Rosja i jej prominentni polityczni oraz biznesowi przedstawiciele w walce z wolnymi mediami, nasz niepokój jest tym bardziej uzasadniony.
To sprawa precedensowa z innego powodu – po raz pierwszy w wolnej Polsce mamy do czynienia z sytuacją, w której firma rosyjskiego oligarchy występuje sądownie przeciwko polskiej gazecie i jej dziennikarzowi.
REDAKCJA