O Polityce

Marian Turski apeluje do Marka Zuckerberga

Marian Turski Marian Turski Leszek Zych / Polityka
Strona z niemieckiego dziennika z listem Mariana Turskiego. Strona z niemieckiego dziennika z listem Mariana Turskiego.

W ubiegłym tygodniu na łamach niemieckiego dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung” ukazał się list Mariana Turskiego do Marka Zuckerberga, założyciela Facebooka. Apel naszego przyjaciela jest odpowiedzią m.in. na to, co ukazuje się we wspomnianym serwisie społecznościowym. Publikowane tam treści podlegają moderacji, ale wciąż zdarzają się materiały niezgodne z prawdą i dezinformujące, w tym także negujące Holokaust. Mark Zuckerberg w jednym z wywiadów oświadczył, że wpisy te nie będą kasowane ze względu na wolność słowa i przekonań. Zaznaczył, że zaprzeczanie Holokaustowi jest „głęboko obraźliwe”, ale nie może odmawiać ludziom prawa do opinii.

List Mariana Turskiego przedrukowało wiele innych redakcji. Przytaczamy go poniżej.

***

Szanowny Panie Marku Zuckerbergu,

nazywam się Marian Turski, przeżyłem getto w Łodzi, Auschwitz i dwa marsze śmierci – z Auschwitzu do Buchenwaldu i z Buchenwaldu do Theresienstadt.

Chciałbym Panu opowiedzieć o jednym epizodzie z mojego życia. Nie, bynajmniej nie z czasów Holokaustu. Wydarzył się dwie dekady później. Otóż brytyjski reżyser kręcił film dokumentalny o podróży czterech młodych liderów neonazistowskich z Wielkiej Brytanii, Francji, Austrii i Niemiec do Miejsca Pamięci Auschwitz-Birkenau. Spytał mnie, czy nie chciałbym im towarzyszyć. Ci młodzi liderzy znani byli z tego, że zaprzeczali, iż Holokaust w ogóle miał miejsce, a jeden z nich publicznie deklarował, że nie podaje ręki Żydom. Ja jednak uznałem za swój obowiązek – proszę mi wierzyć: bardzo trudny dla survivora – skonfrontować się z neonazistami. Właśnie dlatego, że to byli młodzi ludzie.

W pewnym momencie jeden z moich rozmówców, 30-letni Niemiec, skądinąd bardzo oczytany i nieźle wykształcony, powiada do mnie: – A jakie ma pan dowody, że milion Żydów zginęło w Auschwitzu i że nie jest to liczba przez was wymyślona, by domagać się odszkodowań?

Polityka 32.2020 (3273) z dnia 04.08.2020; Do i od redakcji; s. 91
Reklama