O Polityce

Poprawczak od środka

Artykuł Agnieszki Sowy „Studzieniec bez dna”. Artykuł Agnieszki Sowy „Studzieniec bez dna”. Polityka

Chcę na gorąco podzielić się kilkoma refleksjami po przeczytaniu artykułu Agnieszki Sowy o zakładzie poprawczym w Studzieńcu („Studzieniec bez dna”, POLITYKA 21). Pracuję w branży ponad 20 lat, więc mam dość dobrą orientację w temacie. Nie jest prawdą, że sędziowie nie kierują młodocianych do zakładów poprawczych, bo mają świadomość, że to prosta droga do więzienia. Ok. 10 lat temu otworzono bardzo wiele Młodzieżowych Ośrodków Wychowawczych podległych resortowi oświaty. Dla powiatów to bardzo dobry interes, ponieważ poszło na to dużo środków unijnych. Jak to się ma do sędziów? Bardzo prosto: gdy skierują młodocianego do MOW, mają zdecydowanie mniej roboty papierkowej. Ot i cała tajemnica. Czy ci sami chłopcy i dziewczęta trafiający do MOW są na lepszej drodze zabezpieczającej ich przed więzieniem? Zdecydowanie nie. W większości MOW nie uczy się zawodów. To jest bardzo ważne. Wychowanek mający fach w ręku szybciej podejmie pracę zarobkową niż ten, który np. tylko ukończył podstawówkę. MOW zrobiły poprawczakom konkurencję, a pod wieloma względami są dla młodzieży gorszym rozwiązaniem i mniej dają. Ze zwykłymi wagarowiczami przebywają tam wychowankowie bardzo zdemoralizowani. Nie powinno tak być.

Według badań ok. 50 proc. wychowanków mojej placówki trafiało potem do więzienia, reszta jakoś sobie radziła. Czy to dużo? Zależy jak na to spojrzeć. Nastolatkowie to najtrudniejszy materiał do resocjalizacji – trudniejsi niż dorośli przestępcy. Więcej testosteronu, młodzieńcza przekora, większa skłonność do zażywania substancji psychoaktywnych.

Autorka tekstu pisze, że w Studzieńcu robiono meble, a potem przestano, hebluje się tylko deski.

Polityka 22.2022 (3365) z dnia 24.05.2022; Do i od redakcji; s. 91
Reklama