Laureatami tegorocznej nagrody im. Janiny Paradowskiej i Jerzego Zimowskiego za „dzielność obywatelską” zostali Jacek Karnowski, prezes zarządu Ruchu Samorządowego „TAK! Dla Polski”, były (przez ćwierć wieku!) prezydent Sopotu, nowo wybrany poseł, a także dyrektor Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie Krzysztof Głuchowski wraz z zespołem.
To już 16. edycja tej nagrody. Zazwyczaj uroczystość odbywała się na początku października. Tym razem jednak, jak przyznał przewodniczący Rady Fundacji, redaktor naczelny POLITYKI Jerzy Baczyński, witając zaproszonych gości: „Pomyśleliśmy, poczekamy, może się doczekamy. I spotykamy się po raz pierwszy od wielu lat w kompletnie odmiennej atmosferze”. Radość z odzyskanej wolności dało się słyszeć we wszystkich wystąpieniach.
Obaj laureaci zostali wyróżnieni za ich osobisty wkład w tę walkę. Prezydent Sopotu Jacek Karnowski został nagrodzony „za osobisty przykład i zaangażowanie w organizację oporu polskich samorządów wobec prób centralizacji państwa”. Bo w istocie – jak w laudacji powiedział prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski – stał się symbolem tego ruchu oporu, tych sołtysów, wójtów i burmistrzów, którzy odważyli się powiedzieć „nie” i zjednoczyli się pod wodzą Jacka Karnowskiego. Trzaskowski podkreślił, że wszyscy ci samorządowcy wykazali się dzielnością i ta nagroda jest dla nich wszystkich. Sam laureat potwierdził, że czuje się reprezentantem tych samorządowców, którzy nie połaszczyli się na tekturowe czeki, i zapowiedział, że teraz „będziemy musieli walczyć o samorząd wśród swoich i tu też będzie potrzebna dzielność. Pokażemy, że samorząd jest solą demokracji”.
Teatr im. Juliusza Słowackiego i jego dyrektor Krzysztof Głuchowski zostali wyróżnieni „za odważne, wierne i konsekwentne stanie na straży wolności artystycznej, niezłomną i solidarną obronę demokratycznych wartości i procedur oraz ważny wkład w kształtowanie postaw obywatelskich”. Dwa lata temu, po głośnej premierze „Dziadów” w reż. Mai Kleczewskiej, minister kultury Piotr Gliński postanowił odwołać dyrektora teatru. List w jego obronie podpisał niemal cały 200-osobowy zespół, który zebrał się pod transparentem „Teatr jest nasz”. Powtórzyła się historia Kazimierza Dejmka i jego „Dziadów” wystawionych w 1968 r.
Sezon, w którym zaczęły się kłopoty, nazwali w teatrze „wolałbym nie”. „Cały zespół zrozumiał, że najważniejszą rzeczą w życiu jest nie zdradzać swoich ideałów” – mówił Krzysztof Głuchowski, odbierając nagrodę. „Przetrwaliście kilkaset dni grillowania” – podkreślała podczas gali Danuta Przywara z Fundacji Helsińskiej. I dodawała: „Nie, nie przetrwaliście, wy walczyliście. I ta wasza działalność nie pozostała bez wpływu na to, że 15 października tak wielu Polaków powiedziało rządzącym »bum!«”.
Dyrektor Głuchowski przyznał, że w tym roku zespół zdobył 44 nagrody teatralne, ale to wyróżnienie, za dzielność obywatelską, bije wszystko. A nagrodę odebrał wraz z grupą pracowników teatru. „Dziś jest 632. dzień procedury mojego odwołania i to jest 632. dzień zwycięstwa nad złem, ciemnotą, atakiem na wolność sztuki i wolność słowa – mówił. – Temu się po prostu nie można było poddać. I za to jestem wdzięczny mojemu zespołowi”.
Nagroda im. Janiny Paradowskiej i Jerzego Zimowskiego jest kontynuacją wyróżnienia przyznawanego od 2008 r. przez Instytut Spraw Publicznych, ustanowionego z inicjatywy przyjaciół Jerzego Zimowskiego z ISP, dawnych współpracowników z czasów tworzenia struktur państwowych po 1989 r., oraz żony Janiny Paradowskiej. Od 2016 r., od czasu śmierci naszej redakcyjnej koleżanki, poświęcona jest pamięci obojga małżonków i przyznawana przez Fundację ich imienia. (AS)
***
Wszystkim, którzy chcieliby wesprzeć Fundację, będziemy wdzięczni za wpłaty na numer konta (mBank): 51114020040000370277014612. Więcej informacji na jankajerzyfundacja.pl