Przejdź do treści
Reklama
Reklama
O Polityce

„Kwiat ośmiu gór”, reż. Paolo Cognetti

Fot. materiały prasowe Fot. materiały prasowe materiały prasowe
Debiut filmowy Paolo Cognettiego, który po sukcesie ekranizacji jego książki „Osiem gór”, zrealizowanej przez Felixa Van Groeningena i Charlotte Vandermeersch, tym razem sam napisał scenariusz i zajął się reżyserią.
Fot. materiały prasowemateriały prasowe Fot. materiały prasowe

„Chciałabym zwolnić tempo” - mówi jedna z bohaterek „Kwiatu ośmiu gór”. Na drodze pisarza-reżysera, Paolo Cognettiego, staje wiele takich postaci. To ludzie, którzy uciekli od cywilizacji, żeby na chwilę zwolnić i naładować baterie. Okazało się, że dla wielu taki sposób życia stał się receptą na funkcjonowanie. Ich historie możemy poznać w filmie, który jest hołdem dla gór i jak mówi sam reżyser: „to nie my ocalimy góry. To góry są w stanie ocalić nas”. Film w polskich kinach pojawi się 1 sierpnia.

Paolo Cognettiego polscy widzowie i widzki mogą kojarzyć jako autora bestsellera „Osiem gór”, który doczekał się w 2022 roku udanej adaptacji filmowej. Tym razem pisarz sam sięga po kamerę, żeby w roli reżysera wziąć nas w wędrówkę po swoim miejscu na świecie - okolicach Monte Rossa w Alpach. Jak śmieje się w trailerze ze swoim przyjacielem: „Ludzie myślą, że to Monte Rosa, bo o zachodzie robi się różowa. Monte Blanc jest biały, więc Monte Rosa musi być różowa!”. Ta piękna, spektakularna wizualnie okolica przeżywa jednak kryzys związany ze zmianami klimatu. Powoli zaczyna w niej brakować wody, która kiedyś spływała wiosną z gór. Jak w obliczu nieuchronnych zmian radzą sobie mieszkańcy tego pięknego zakątka z Alpach?

Świat zwierząt i ludzi

Na szlaku Cognettiego pojawiają się niezwykle ciekawe postaci. Mistrz pracy z drewnem, który przejmuje jako kolejne pokolenie umiejętność tworzenia sztuki z natury. Właścicielka najwyżej położonego wegańskiego schroniska w Alpach oraz kucharz z Nepalu, który serwuje smakołyki z drugiego końca świata w sercu Europy. Poznamy też joginkę pomagającą odpocząć innym od codziennych trudów. Wszystkich łączy jedno - góry stały się ich domem, bez którego nie wyobrażają sobie życia.

W tym krajobrazie nie brakuje też zwierząt, z którymi ludzie tu mieszkający zawierają sojusze. „Lodowiec potrafi być zwodniczny. Na szczęście koziorożec alpejski zawsze wskaże ci drogę” - mówi człowiek, który zna te okolice, jak własną kieszeń. „Jestem w stanie wrócić do tego miejsca, po prostu o nim myśląc’ - dodaje młoda dziewczyna, która odpoczywa w okolicy Monte Rossa i ćwiczy swoją uważność.

Seans „Kwiatu ośmiu gór” to uczta dla zmysłów. Piękne zdjęcia górskiego krajobrazu dopełnia muzyka, która pozwala zanurzyć się w tej historii bez reszty. Spokojny rytm filmu pozwala na chwilę trwać w otoczeniu natury. Chociaż punktem wyjścia są zmiany zachodzące w tym wyjątkowym miejscu, film jest optymistycznym spojrzeniem na to, w jaki sposób ucieczka od pędu codzienności może pozytywnie wpłynąć na nasze samopoczucie i relacje.

„Kwiat ośmiu gór” miał swoją premierę światową na prestiżowym festiwalu w Locarno a polską w czasie Millennium Docs Against Gravity, zbierając bardzo przychylne recenzje ze strony publiczności. Nic dziwnego, w końcu każdy z nas szuka w swoim życiu miejsca, gdzie może zapomnieć o wszystkim i po prostu być. Paolo Cognetti takie miejsce już znalazł i w tym filmie nas do niego zaprasza.

Za dystrybucję filmu „Kwiat ośmiu gór” w Polsce odpowiada Against Gravity. W kinach od 1 sierpnia.

Więcej tu

Trailer

Reklama
Reklama