Przejdź do treści
Reklama
Reklama
O Polityce

Zdarzyło się. Zaglądamy do archiwum „Polityki”

50. numer „Polityki” z 1970 r. 50. numer „Polityki” z 1970 r. Polityka
55 lat temu, a dokładnie w numerze 50. z 1970 r., na naszych łamach ukazał się wywiad z kanclerzem Willym Brandtem, który przeprowadził ówczesny red. nacz. „Polityki” Mieczysław F. Rakowski.

„POLITYKA: – Jest Pan pierwszym szefem rządu zachodnioniemieckiego, który po wojnie przebywa w Polsce. Co odczuwa Pan w tej chwili?
WILLY BRANDT: – Jestem oczywiście pod wrażeniem ciężaru wspomnień nowszej historii. Uświadomiłem je sobie szczególnie podczas składania wieńców. Dla obydwu naszych narodów było koniecznością, aby wreszcie w sposób widoczny zamknąć tę straszliwą przeszłość. Mam nadzieję, że to się w znacznym stopniu udało. (…) Musimy napełnić żywą treścią układ, który podpisaliśmy, musimy uruchomić współpracę w dziedzinie gospodarczej i kulturalnej, w zakresie Czerwonego Krzyża, pracy młodzieżowej i w ogóle przyczynić się do spotkań jak największej ilości ludzi. Ten układ nie może pozostać tylko na papierze. Również w dziedzinie politycznej musimy nauczyć się lepiej rozumieć się wzajemnie, aby bezpieczeństwo europejskie i pokój wyniosły z tego korzyści.

Mówi Pan często o pojednaniu między naszymi narodami. Jak Pan sobie wyobraża przezwyciężenie spuścizny złej przeszłości?
(…) Nastąpi to chyba najlepiej poprzez praktyczną współpracę. Tylko taka współpraca może dowieść obydwu narodom, że wiele się zmieniło. Tylko wówczas posuniemy się naprzód, jeśli uwolnimy się od uprzedzeń i zaczniemy od nowa. Świadomie nie mówię o zapomnieniu. Zbyt wiele strasznego dokonało się. Ale jednak w dzisiejszej sytuacji jest możliwe ukształtowanie wzajemnego zrozumienia.

(…)

W życie społeczne Republiki Federalnej wkroczyło pokolenie, które nie ponosi odpowiedzialności za wojnę i za faszyzm. Jak Pan ocenia tę generację?
Jest to pokolenie poszukujące, przeważnie trzeźwe. Jest ono nawet wówczas trzeźwe, gdy buntuje się w sposób bardziej lub mniej wyraźny przeciwko istniejącym instytucjom. Przeważająca większość tych młodych ludzi niewątpliwie wyciągnęła nauki z przeszłości, chociaż przeszłość ta nie obciąża ich już. Pokolenie to ma bardzo demokratyczne odczucia, chce ono współdecydować w sprawach własnego losu, w szkole, na uniwersytecie i w swoim zawodzie. A przede wszystkim jest to pokolenie, które chce pokoju, które odrzuca wojnę i ucisk. W tym sensie stanowi ono dobre ogniwo w łańcuchu pokoleń”.

Polityka 50.2025 (3544) z dnia 09.12.2025; Do i od Redakcji; s. 101
Reklama
Reklama