Patronaty

Majchrzak w Elblągu

fot. Wojciech Jakubowski/KFP fot. Wojciech Jakubowski/KFP
Burzliwy przebieg miał ostatni [25 już z kolei] elbląski Salon 'Polityki'.

Do Biblioteki Elbląskiej zaprosiliśmy tym razem aktora Krzysztofa Majchrzaka, który został przywitany z wielkim aplauzem, ale musiał się też wykazać dużym opanowaniem, kiedy jeden z dyskutantów zarzucił mu pogardę dla masowych gustów, a inny próbował deprecjonować jego twórczy dorobek.

Majchrzak wyszedł z tej opresji zwycięsko nie tylko dlatego, że miał poparcie całej reszty pełnej sali, ale przede wszystkim przekonał publiczność do swojego pojmowania sensu sztuki w kategoriach pracy, spotkania i emocji.

Mówił o złej i dobrej sztuce, o kulturowych zagrożeniach ze strony wielkich korporacji, ale też o aktorach, których ceni [padły m.in. nazwiska Gustawa Holoubka i Zbigniewa Zapasiewicza], o swoim nauczycielu Witoldzie Zatorskim, swojej drugiej profesji muzyka jazzowego i o tym, co dziś się dzieje z polskim filmem. - Nie jest źle - powiedział - z ostatniego festiwalu w Gdyni wyjechałem poruszony kilkoma znakomitymi filmami.

Okazało się, że przypisywany Majchrzakowi przesadny krytycyzm nie jest bynajmniej immanentną cechą jego charakteru.

Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną