Pomocnik Historyczny

Romuald Traugutt. Ostatni dyktator

Pocztówka „Wyświęcenie krzyża na stokach Cytadeli Warszawskiej w 52 rocznicę stracenia Rzadu Narodowego, w tym Romualda Traugutta. 15.08.1916”. Pocztówka „Wyświęcenie krzyża na stokach Cytadeli Warszawskiej w 52 rocznicę stracenia Rzadu Narodowego, w tym Romualda Traugutta. 15.08.1916”. Muzeum Niepodległości w Warszawie / East News
Paweł Jasienica napisał o nim, że spędził trzydzieści kilka lat przeciętnego, niczym niewyróżniającego się bytowania, które zwieńczył kilkunastoma miesiącami bohaterskiej epopei, zakończonej heroiczną śmiercią. Świetny materiał na symbol całego powstania.
Romuald Traugutt w latach młodości; portret z XIX w.Muzeum Literatury/East News Romuald Traugutt w latach młodości; portret z XIX w.

CO WIDZIAŁ DYKTATOR? Romuald Traugutt do powstania przystąpił późno. Był koniec kwietnia 1863 r., kiedy to dał się namówić sąsiadom i stanął do walki. Najpierw radził zaniechać. Później uznał, że odmówić mu nie wypada. Za pół roku, już jako dyktator, spróbuje zrobić wszystko, co da się zrobić, mimo iż niewiele już można było zrobić. Powstanie upadało.

Nie uciekł, choć bez wątpienia mógł z łatwością. Jego sekretarza Mariana Dubieckiego ukrywającego się wraz z nim w domu przy ul. Smolnej 1 w Warszawie aresztowano dobę wcześniej. Został, czekał. Gdy przyszli, powiedział: „To już”.

Aresztowano go 9 kwietnia 1864 r., ale dwa miesiące wcześniej, 8 lutego, napisał list do księcia Władysława Czartoryskiego o, jak się wyraził, naszym śmiecisku moralnym: „Znani Wam są dobrze zagraniczni owi patrioci (…). Ludwik Mierosławski, szarlatan polityczny i wojskowy, próżny, tchórz, gotów na wszystko, ale wystawiając drugich a chroniąc siebie. Ignacy Chmielewski, tchórz i łotr ostatniego rzędu, ograniczony, gotów do zrobienia zamachu na cały świat, chociażby dla rozrywki, ale zawsze z zabezpieczeniem własnej osobistości. Stanisław Frankowski, biedny, poczciwy wariat, gotów na wszystkie zbrodnie, byle weń wmówiono, że ojczyzna tego wymaga. Dla miłości ojczyzny gotów ją zgubić. Stał się narzędziem cudzej podłości i przewrotności. Jan Kurzyna ma spryt i rozum, ale na nieszczęście braknie mu uczciwości; sam się nie skompromituje, ale może skompromitować tych, co mu zaufają. Aleksander Potocki, przede wszystkim ciekawy i chciwy świetnej kariery, umie najnieznaczniej każdego wybadać, zręczny podżegacz, sam zawsze sucho z wody wyjdzie”.

Pomocnik Historyczny „Powstanie styczniowe” (100062) z dnia 07.01.2013; Temat z okładki; s. 8
Reklama