Ciężkiej artylerii stawiano różne zadania. I tak, ciężka artyleria polowa była przewidziana do działań mobilnych. Działa miały ograniczenie masy, aby nadążyć za nacierającymi wojskami bez demontażu. Tradycyjnie do tego rodzaju artylerii zalicza się armaty o kalibrze powyżej 100 mm i haubice większe niż 150 mm. Typowymi przykładami są tu francuska armata 155 mm GPF z 1917 r. (masa 10,75 t, długość lufy 38 kalibrów – L/38, donośność 16 300 m, pocisk 43,3 kg) lub niemiecka haubica 21 cm z 1910 r. (masa 7 t, L/12, donośność 9400 m, pocisk 114 kg). W tej kategorii mieści się również pierwsze udane działo samobieżne, francuska armata 194 mm GPF (masa 29,6 t, L/42, donośność 18 300 m, pocisk 81 kg).
Do zwalczania fortyfikacji stałych, szczególnie nowoczesnych, zbudowanych z betonu, miały te działa za małą moc. Do tego zadania przeznaczona była artyleria oblężnicza. Gruba Berta była ciężką haubicą (w niemieckiej terminologii moździerz) o kalibrze 42 cm wyprodukowaną przez Kruppa. Wersja stacjonarna, moździerz Gamma, miał masę 150 ton i wymagał posadowienia na specjalnej platformie, przewożony zaś był aż 10 wagonami kolejowymi. Do wojny zbudowano pięć egzemplarzy, a w jej trakcie dalszych dziesięć. Odmiana holowana była znacznie lżejsza, 42,6 ton, a zbudowano jej dwa egzemplarze przed i dziesięć podczas wojny. Gamma wystrzeliwała co 8 minut ciężki granat o masie 960 kg na odległość 14,5 km, a Gruba Berta 810-kg granat na 9,3 km.
Chuda Emma to produkt zakładów Škoda z 1911 r. – do 1918 r. wyprodukowano jej 79 egzemplarzy. Ta 305-mm haubica powstała do niszczenia nowych fortyfikacji włoskich. Przy masie 18,7 ton po demontażu na trzy główne podzespoły transportowana była na specjalnych przyczepach, do których zakłady Austro-Daimler wyprodukowały ciągnik projektu Ferdinanda Porsche.