USA: Rewizjoniści i lobbyści
Stany Zjednoczone w I wojnie światowej
Rewizjoniści.
Po wojnie rozpowszechniło się przeświadczenie, że zaangażowanie w konflikt europejski nie przyczyniło się do budowy lepszego porządku międzynarodowego, wbrew intencjom prezydenta Woodrowa Wilsona. W ten sposób w historiografii amerykańskiej lat 20. i 30. zaznaczył się silnie tzw. nurt rewizjonistyczny: podjęto krytykę oficjalnych i powszechnie podnoszonych powodów przystąpienia Stanów Zjednoczonych do wojny. Kwestionowano argument mówiący, iż USA wystąpiły w obronie praw państw neutralnych, naruszanych przez Niemcy poprzez wojnę podwodną i atakowanie transportów morskich. Zwracano uwagę, że Stany Zjednoczone – interweniując w Europie – wystąpiły w istocie w obronie własnych interesów ekonomicznych. Jednym z pierwszych badaczy z tego nurtu był Sidney B. Fay, autor obszernej rozprawy o genezie I wojny światowej, w której kwestionował przypisywanie Niemcom odpowiedzialności za wywołanie konfliktu.
Argumentacja Barnesa.
Do czołowych rewizjonistów historycznych zaliczał się Harry Elmer Barnes. Postać ciekawa, początkowo zwolennik interwencji USA w Europie, podjął studia nad jej genezą. W ich wyniku zmienił zdanie na temat odpowiedzialności Niemiec za wywołanie konfliktu i długofalowych skutków wojny. Uznał, że wina spadała na Rosję i Francję, w dalszej zaś kolejności na Wielką Brytanię. W jego ujęciu Niemcy zdecydowały się na wojnę w obliczu nieuchronności konfliktu; miało to być swoiste uderzenie wyprzedzające.
Barnes doszedł również do wniosku, iż zaangażowanie USA było w dłuższej perspektywie szkodliwe, ponieważ nowy porządek międzynarodowy był tak niespójny, iż musiał stać się źródłem kolejnych kryzysów.