Ruchy emancypacyjne. Dominia. W 1900 r. Imperium Brytyjskie zajmowało 1/4 powierzchni świata. Zamieszkiwało je ok. 345 mln ludzi różnych ras i wyznań. Było to największe imperium kolonialne. Powiedzenie, że nigdy nie zachodzi nad nim słońce, było jak najbardziej prawdziwe. Obok rynku zbytu, źródła surowców i lokalizacji dla baz wojskowych, kolonie brytyjskie były miejscem intratnej lokaty kapitałów. Trudno było przewidzieć, że 100 lat później z tego imperium zostaną szczątki.
Narodziny Commonwealthu mają swoje źródło w emancypacji części kolonii brytyjskich, w których większość mieszkańców stanowili biali osadnicy, a ludność rodzima, jak Indianie czy Aborygeni, została wymordowana bądź zepchnięta na margines życia. Nową formą zwierzchnictwa Wielkiej Brytanii nad takimi jej posiadłościami było dominium; wykształciła się ona w drugiej połowie XIX w. Jako pierwsza status ten uzyskała Kanada w 1867 r. Poza wspólnym monarchą i polityką zagraniczną prowadzoną przez Londyn o reszcie spraw kraju decydowali mieszkańcy Kanady, wybierający własny parlament, przed którym odpowiadał rząd. W praktyce jednak parlament nie mógł stanowić prawa niezgodnego z brytyjskim. Następnie dominiami stały się: Australia w 1901 r., Nowa Zelandia w 1907 r., Nowa Fundlandia w 1907 r. i Związek Południowej Afryki w 1910 r.
Termin Wspólnota Narodów, rzadko używany, służył wówczas dla określenia całego imperium. Pierwszy posłużył się nim lord Rosebery, późniejszy premier Wielkiej Brytanii, w czasie wizyty w Australii w 1884 r.
Pierwsza próba wspólnoty. Pierwszą wielką próbę wspólnota przeszła w latach Wielkiej Wojny 1914–18. Jedna trzecia zmobilizowanych sił brytyjskich to wojska z dominiów i kolonialne. W przypadku Nowej Zelandii na front wysłano prawie jedną dziesiątą ludności.