„Można go nie lubić, bo był imperialistą, bo ludzkie życie niewiele dla niego znaczyło, bo zatracił miarę w bombardowaniach i był odpowiedzialny za czystki etniczne. Ale ostatecznie można się tylko cieszyć, że to on wygrał ten pojedynek” – wyraził się o wojennych zasługach Winstona Churchilla pewien niemiecki historyk i publicysta.
I tak jest dokładnie z oceną całej drogi życiowej i dorobku brytyjskiego polityka. Trudno tu o jednoznaczność, skoro ta biografia tak wiele pomieściła. Dorastający w dniach chwały Imperium Brytyjskiego, wychowany w rodzinie znanego konserwatywnego polityka, był świadkiem brutalnego końca Pięknej Epoki. Po traumie Wielkiej Wojny bezskutecznie ostrzegał brytyjskich polityków przed groźbą nowego konfliktu, a potem sam musiał stawić czoło hitlerowskiej ekspansji. Za swój cel główny uznał pokonanie Hitlera – w efekcie dał się złapać w polityczną pułapkę Stalinowi. Sprawił, że Anglia wyszła z wojny w glorii – ale za cenę oddania światowego przywództwa Ameryce.
Dołóżmy do tego rachunku radykalnie krytyczną polską perspektywę: człowiek, który miał być najpewniejszym sojusznikiem, handlował terytorium Polski w Teheranie i Jałcie, zamykając przyszłość Rzeczpospolitej między linią Curzona a linią Odry, na orbicie Moskwy.
Ale jakże barwną i fascynującą był Churchill postacią! Artysta polityki, cenił smaki życia, pił, palił, malował, pisał reportaże i książki historyczne, grał w polo, sugestywnie przemawiał, sypał sentencjami itd. Choćby z tego powodu warto przypomnieć jego sylwetkę – a okazją jest 50 rocznica śmierci brytyjskiego polityka. To także sprzyjająca okoliczność, by jeszcze raz przepowiedzieć sobie dokonania Churchilla i uwarunkowania, w jakich przyszło mu działać. Może jednak zasługuje na pomnik także w Polsce – o co dopomina się jeden z naszych redakcyjnych kolegów?
Opowieścią o Winstonie Churchillu zaczynamy nową serię w ramach „Pomocników Historycznych”: biografii wielkich – i kontrowersyjnych – postaci dziejów świata.
Zapraszamy do lektury
Jerzy Baczyński
Redaktor naczelny POLITYKI
Leszek Będkowski
Redaktor „Pomocników Historycznych”