Pomocnik Historyczny

„Religia zdrowego umysłu”

Kwestia religijności

Portret Winstona Churchilla pędzla Ambrosa McEvoya Portret Winstona Churchilla pędzla Ambrosa McEvoya Wikipedia
Jak to było z religijnością Churchilla.

Utarło się wyobrażenie, że Winston Churchill był religijnie mało aktywny, a jeśli już, to pragmatycznie. To nie mieści się w głowie ludziom konserwatywnym, którzy bez Boga żyć nie mogą, więc krążą od lat opowieści, że jednak Churchill się modlił, gdy miewał depresje, gdy musiał dowodzić i gdy podejmował ważkie decyzje polityczne i państwowe. Autobiograficzne książki samego sir Winstona, a także liczne jego biografie nie eksponują żadnych wątków religijnych. Przeciwnie, Churchill wyraźnie pisze o młodzieńczym buncie przeciwko religii, a jeden z jego biografów konstatuje, że według Churchilla religia jest wspaniałym narkotykiem, a ludzie nie powinni zanadto zawracać sobie głowy tym, co z nimi będzie po śmierci.

Czytał z przejęciem dzieło dziewiętnastowiecznego brytyjskiego filozofa, historyka i organizatora wypraw badawczych do Afryki Williama Winwooda Reade’a „The Martyrdom of Man” (Męczeństwo człowieka), które oddziałało też m.in. na George’a Orwella. Książkę nazwano biblią sekularystów, a część recenzentów i opinii publicznej była oburzona, że w swych rozważaniach o religii Reade atakuje dogmaty wiary chrześcijańskiej. Ale Reade był raczej deistą niż ateistą.

Jako dziecko Winston był wychowywany przede wszystkim przez bony, jak każde dziecko ze społecznej elity angielskiej. Rodzice nie odznaczali się religijną żarliwością, choć Kościoła Anglii nie kontestowali. Na co dzień jakiś rodzaj edukacji religijnej odbierał mały Churchill od panny Everest, która reprezentowała ludowy typ anglikańskiej pobożności. Ale niania nie miała większych osiągnięć, bo jej podopieczny bronił się przed jej przed misjonarskimi zapędami, przysięgając, że najgorsze, co mogłoby go spotkać, to „bałwochwalstwo”.

Pomocnik Historyczny „Winston Churchill” (100089) z dnia 12.01.2015; Konteksty; s. 81
Oryginalny tytuł tekstu: "„Religia zdrowego umysłu”"
Reklama