„Podżegacz wojenny numer 1”
Winston Churchill okiem komunistycznych satyryków
Winston Churchill, w latach 30. XX w. krytyk niemieckiej polityki agresji i ugody z hitlerowskimi Niemcami, w czasie wojny orędownik walk do zwycięskiego końca bez względu na cenę i dający temu wyraz w porywających przemówieniach do narodu i działaniach wojennych, w komunistycznych mediach powojennej Polski zyskał etykietę głównego podżegacza wojennego. Lista zarzutów była zresztą znacznie dłuższa.
Antychurchillowska nagonka wpisywała się w rzeczywistość zimnowojenną tzw. obozu socjalistycznego. Ten ostatni walczył o stworzenie nowego człowieka oddanego budowie socjalizmu, stojącego w opozycji do „zgniłego” systemu kapitalistycznego. Ważnym orężem tej walki była antyzachodnia propaganda. Prasa, państwowy organ partii komunistycznej, miała być aktywatorem zmian i źródłem kontroli. W tym kontekście odpowiednio szkolony dziennikarz stawał się żołnierzem na froncie walki ideologicznej. Uproszczony, biało-czarny obraz medialny miał dawać polskiemu obywatelowi jasny przekaz, który – w metaforycznym sensie – sprowadzał się do założenia, iż „każdy bochenek chleba wypieczony w krajach budujących socjalizm był ich sukcesem, wytworzony zaś w krajach imperialistycznych – dowodem ich hańby”. Pozytywne skojarzenia dotyczące obozu przeciwnika ideologicznego miały być zastąpione negatywnymi.
Zdemaskowany wróg
Churchill, bohater ofensywy przeciwko krajom Osi, musiał być zdemaskowany jako wróg. Propagandyści posunęli się do karkołomnego, a przez to mało wiarygodnego zabiegu, budując obraz brytyjskiego męża stanu jako tego, który sprzyjał Hitlerowi, a po wojnie stał się jego spadkobiercą dążącym do wywołania kolejnych wojen. Podstawą do oskarżeń była m.in. niechęć premiera do otwarcia drugiego frontu w zachodniej Europie w 1942 r.