Henryk Józewski, artysta malarz z Kijowa, był autorem jednego z najbardziej niezwykłych i odważnych projektów politycznych – tzw. eksperymentu wołyńskiego. Miał pogodzić Polaków i Ukraińców żyjących na Kresach II RP.
Po przewrocie majowym Józewski otrzymał od marszałka Józefa Piłsudskiego specjalne zadanie – wypracowanie nowej polityki wobec mniejszości narodowych. Podstawowym założeniem jego autorskiego projektu było „włączenie tych ludzi [członków mniejszości] w ustrój państwa polskiego” prowadzące ostatecznie do ich „państwowej asymilacji”. Ten cel miał być realizowany głównie poprzez dwa narzędzia: modernizację wschodnich województw II RP oraz wspieranie rozwoju kulturowego narodów zamieszkujących te obszary. Najważniejszym polem eksperymentu stał się Wołyń, gdzie Józewski został wojewodą w 1928 r.
Region, zamieszkiwany w 70 proc. przez Ukraińców, a tylko w 10 proc. przez Polaków (pozostałe 20 proc. ludności stanowili Żydzi), był od lat areną sporów narodowościowych. Józewski postanowił to zmienić. Budował szkoły, szpitale, targowiska, otwierał dworce autobusowe, elektryfikował miasta, zakładał sieć telefoniczną. W budynkach publicznych wieszał obok wizerunków Piłsudskiego portrety Symona Petlury, obchodził ukraińskie święta, dotował ukraińskie szkoły i teatry, a także działał na rzecz ukrainizacji Kościoła prawosławnego. Chciał zapewnić spokój mieszkańcom Wołynia, a także zyskać sympatię Ukraińców – również tych zamieszkujących Związek Sowiecki. I dopóki pełnił funkcję wojewody, było bezpiecznie. Na Wołyniu, w przeciwieństwie do Galicji Wschodniej, polscy urzędnicy nie ginęli z rąk nacjonalistów z OUN, a armia bezkarnie nie pacyfikowała ukraińskich wiosek.