Litwa. Mikroskopijne fragmenty Wielkiego Księstwa Litewskiego, w jego granicach po unii lubelskiej, leżą na Łotwie, nieco większe w Polsce i na Ukrainie. Spore obszary znajdują się w Rosji, ale Smoleńszczyzna była podbita tylko efemerycznie w XVII w. Rdzeń WKL to dzisiejsza Litwa i Białoruś i oczywiście tam trzeba szukać zachowanych lub zatartych śladów Księstwa.
Wilno. Do Wilna zawsze warto pojechać, choć z wiadomych powodów miasto straciło swój dawny charakter. Siedem dekad temu doszło do wymiany aktorów, ale dawne dekoracje pozostały – wileńska architektura, podobnie jak lwowska, miała w morzu tragedii szczęście i przetrwała. I po serii ostatnich remontów na pierwszy rzut oka prezentuje się bardziej sterylnie niż za WKL, carów, sowietów i II RP.
Wilno odwiedza się o tyle łatwiej, że co nieco unieśmiertelniła tu kultura i coś się już słyszało. Dwie mickiewiczowskie inspiracje, celę Konrada i Ostrą Bramę, dzieli kilkuminutowy spacer, kilka sklepów z pamiątkami i kilka przyzwoitych kawiarni. Na przeciwległym krańcu Starego Miasta od uderzenia pioruna zginął – też był inspiracją dla jednego z bohaterów „Dziadów” – August Bécu, ojczym Juliusza Słowackiego, o którego postawę polityczną w czasie postania listopadowego spierali się obaj wieszcze (zresztą pod wpływem tamtej kłótni i w ogóle „Dziadów” Słowacki popełnił „Kordiana”). Między celą i bramą a kamienicą mija się pomnik innego poety, Aleksandra Puszkina i jego dziadka, niewolnika przywiezionego z Afryki i ochrzczonego w tutejszej cerkwi.