Pomocnik Historyczny

Krzyż i swastyka

Kościół w czasach Mussoliniego i Hitlera

Adolf Hitler wita się z biskupem Ludwigiem Muellerem, przywódcą tzw. Chrześcijan Niemieckich, któremu marzył się nazistowski Kościół III Rzeszy,
6 września 1934 r. Adolf Hitler wita się z biskupem Ludwigiem Muellerem, przywódcą tzw. Chrześcijan Niemieckich, któremu marzył się nazistowski Kościół III Rzeszy, 6 września 1934 r. AKG
Dla chrześcijaństwa doktryna i praktyka faszyzmu i nazizmu były bezprecedensowym wyzwaniem. Kościoły, tak samo jak rządy demokratyczne, wypracowywały swoje stanowisko wobec totalitaryzmu (także komunistycznego) stopniowo, popełniając wiele błędów, czasem tragicznych w skutkach.
Pastor Dietrich Bonhoeffer (1906–45) został stracony miesiąc przed upadkiem hitlerowskiej Rzeszy. Skazano go za kontakty ze spiskowcami planującymi zamach na Hitlera.Rotraut Forberg/BPK Pastor Dietrich Bonhoeffer (1906–45) został stracony miesiąc przed upadkiem hitlerowskiej Rzeszy. Skazano go za kontakty ze spiskowcami planującymi zamach na Hitlera.

Krajobraz destabilizacji. Nim wybuchła druga wojna światowa i okazało się naocznie, do czego prowadzi nacjonalistyczna ideologia totalitarna, ruchy faszystowskie w Europie miały rosnące poparcie. Tak było nawet w kolebce europejskiej demokracji parlamentarnej, Wielkiej Brytanii. Popularność faszystów miała wiele przyczyn. Jedną z ważniejszych były fatalne skutki wielkiego kryzysu ekonomicznego lat 1929–33: masowe bezrobocie, spadek stopy życiowej, brak pomocy instytucjonalnej. W Niemczech doszło do tego obciążenie kontrybucjami po przegranej Wielkiej Wojnie i poczucie upokorzenia z powodu klęski.

Narastało napięcie między obozem lewicy i skrajną prawicą, podsycane przez sowiecką Moskwę, która była zainteresowana destabilizacją Europy Zachodniej i dojściem do władzy tamtejszych komunistów. Wizja rewolucji robotniczo-chłopskiej typu bolszewickiego na Zachodzie spędzała sen z oczu rządom i Kościołom. Kościół był atakowany przez lewicę jako opium dla mas – podczas wojny domowej w Hiszpanii zamordowano ok. 7 tys. osób duchownych – a prawica widziała w nim zaporę przed nawałą komunistyczną.

Faszyści obiecywali swoiste państwo opiekuńcze za cenę społecznego przyzwolenia na likwidację tego, co ich liderzy uznali za siły wrogie. Jednym z tych wrogów okrzyknięto chrześcijaństwo, bo osłabiało nacjonalistyczne wzmożenie narodu, zaciągając hamulce etyczne społeczeństwa. Jednak początkowo przywódcy faszystowscy ukrywali swój antychrześcijański radykalizm z powodów taktycznych. Póki nie zdobyli całej władzy, nie mogli deklarować się jako wrogowie chrześcijaństwa, bo straciliby głosy chrześcijan, ale mogli próbować ich przekonać, że to oni są lepszymi chrześcijanami.

Pomocnik Historyczny „Ziemskie dzieje Kościoła” (100101) z dnia 17.11.2015; Kościół wobec świata; s. 163
Oryginalny tytuł tekstu: "Krzyż i swastyka"
Reklama