Klamra tysiąclecia. W polskiej tradycji chrzest Mieszka I został utożsamiony z chrztem Polski, wyznaczając początek polskiej państwowości. Taką interpretację utrwalił w powszechnej świadomości wielki program badań archeologicznych i historycznych uruchomiony oficjalnie przez Sejm 25 lutego 1958 r. Jego kulminacją były zorganizowane z rozmachem w 1966 r. obchody Tysiąclecia Państwa Polskiego.
Dwie główne siły, które po II wojnie światowej konkurowały o rząd dusz Polaków, Kościół katolicki i partia komunistyczna, odmiennie rozkładały akcenty tej rocznicy, podkreślając religijny albo polityczny jej wymiar. W ten sposób wydarzenie sprzed tysiąca lat nabrało nowego znaczenia, stając się ważnym elementem współczesnej walki ideologicznej.
Możemy sobie wyobrazić, że decyzja Mieszka też prowokowała kontrowersje pomiędzy lansującym potrzebę zmian dworem książęcym a wspierającymi go militarnie członkami politycznej elity kraju rządzonego przez Piastów. Głęboko zanurzeni w atmosferze tradycyjnych wierzeń na pewno mieli poważne obawy przed porzuceniem swoich starych bogów, którzy dotąd skutecznie zaspokajali ich potrzeby kontaktu ze światem pozazmysłowym i gwarantowali pomyślność w życiu doczesnym.
Rewolucja mentalna. Według sprawozdań misjonarzy nawracani ludzie wyraźnie obawiali się, iż „ziemia przestanie rodzić, a zwierzęta przestaną się mnożyć”, jeśli porzucą swoich dotychczasowych boskich protektorów. Bali się, że ich świat zostanie wytrącony z równowagi i utraci gwarancję powtarzalności pór roku, które zdawały się odtwarzać odwieczny cykl narodzin, życia i śmierci.