Rozbiór legendy. Najwcześniejsze dzieje Polski są dla większości z nas baśnią, zbiorem fascynujących legend, które opowiedziano nam w dzieciństwie i które na zawsze pozostają w pamięci. Słyszeliśmy o ubogim, lecz zacnym Piaście Kołodzieju, który został nawiedzony przez anioły. Pamiętamy okrutnego Popiela i jego zbrodniczą małżonkę, polską lady Makbet, pożartych przez myszy w kruszwickiej wieży. Wiemy, że była kiedyś Wanda, co nie chciała Niemca, a pod wawelskim zamkiem mieszkał smok, zabity chytrze przez szewca Dratewkę.
Legenda o prastarych dziejach narastała stopniowo. Pierwszy znany nam przekaz pochodzi z czasów Bolesława Krzywoustego i został spisany przez cudzoziemca, zakonnika, zwanego tradycyjnie Gallem Anonimem. Ten powiązał ją ściśle z mitem o wyniesieniu panującej dynastii, lecz, ku rozpaczy pokoleń przyszłych historyków, okazał się zbyt dobrym chrześcijaninem, by stworzyć przystępne kompendium wiedzy o pogańskich mitach, zwyczajach i dziejach naszych przodków. Jego wersja początków państwa Polan jest więc historią przyjęcia chrześcijaństwa, a także sławetnych czynów Piastów. Bo trzeba wciąż pamiętać, że Gall pisał w celu wykazania, że owa dynastia zasługuje na zaszczyt sprawowania władzy.
Pisząc o początkach państwa polskiego, Anonim powołuje się na opowieści sędziwych starców, ale trudno ocenić, jak mocno zmieniła się ustna tradycja do początków XII w., kiedy to została spisana jego „Kronika polska”. Później także kolejni dziejopisowie wedle własnych wyobrażeń i potrzeb ubogacali lub przemieniali przekaz Galla. Niektóre wątki znikały, a na ich miejsce pojawiały się nowe. Dla historyka fascynującym zadaniem jest zdejmowanie kolejnych warstw legendy, cofanie się poprzez rozliczne wersje i wątki aż do samego sedna opowieści.