Wyznaniowa wieża Babel. Można chyba zaryzykować twierdzenie, że od czasów starożytnych po dziś na obszarze Anatolii mieszkali przedstawiciele wszystkich religii, jacy pojawili się w basenie Morza Śródziemnego, a często także poza tym terenem. Nawet jeśli jakiś lud już dawno wymarł, a jego religia jest znana wyłącznie z wykopalisk archeologicznych, to elementy tych kultur i kultów dawnych ludów dają o sobie znać.
W Anatolii wiele jest miejsc szczególnych, świętych drzew, kamieni, jaskiń, źródeł… W ich pobliżu składa się ofiary, modli, na gałęziach drzew zawiązuje karteczki i szmatki z wypisanymi życzeniami i błaganiami. Zapewne przed przybyciem do Anatolii plemion tureckich znajdowały się tu jakieś ośrodki kultowe innych ludów. Ślady takiej pamięci i wiary można zresztą zaobserwować też niemal na każdym stanowisku archeologicznym, np. w Pergamonie, Antiochii Pizydyjskiej, Efezie i Selcuk, Troi, Milecie, Gordion. Śmiało można takie miejsca nazwać miejscami kultu, w których odbywają się jakieś rytuały, choć znacznie trudniej jest określić, kult czego to jest. Z pewnością miejsca te łączą wyznawców różnych religii i odłamów, niezależnie bowiem, czy ktoś jest sunnitą, szyitą, alewitą czy chrześcijaninem – nie zaszkodzi gdzieś zawiązać szmatkę z życzeniem, a nuż się spełni. Także większe ośrodki kultowe, np. mauzolea Hacı Bektaşa w Hacıbektaş czy Mewlany w Konyi, dom Najświętszej Marii Panny koło Efezu (tzw. Meriemana), są odwiedzane nie tylko przez ludzi, których religia uznaje określone postaci za święte, a miejsca z nimi związane za pożądany cel pielgrzymek.