Utrata mitu
Co doprowadziło do powojennych przesiedleń ludności polskiej
Polski obwarzanek. Józefowi Piłsudskiemu przypisuje się porównanie Polski do obwarzanka: „Kresy – urodzajne, centrum – nic”. Chociaż nie wiadomo, czy Marszałek rzeczywiście wypowiedział te słowa, nie ulega wątpliwości, że terytorium państwa położone na wschód od linii Bugu było traktowane w II Rzeczpospolitej w sposób szczególny. „Kraina pełna uroku i tradycji” – pisali we wspomnieniach Kresowianie. Dla wielu szlacheckie dworki Wileńszczyzny, Podola czy Wołynia były ostoją polskości – patriotyzmu, pobożności i wojennego męstwa.
Nie bez znaczenia był fakt, że właśnie o wschodnie ziemie odrodzonego państwa toczono najcięższe walki. Traktat wersalski podpisany po zakończeniu I wojny światowej nie precyzował, jak przebiegać będzie granica między Polską a Rosją. W listopadzie 1918 r. odradzające się państwo polskie sięgało najdalej do Hrubieszowa, za tą linią rozciągały się ziemie, o które bolszewicy walczyli z wojskami monarchistów Antona Denikina. Górę w tych zmaganiach stopniowo brali czerwoni, prący coraz dalej na zachód. Konfrontacja z armią polską była w tej sytuacji tylko kwestią czasu.
Bój o Kresy
Tragiczny splot polsko-ukraiński. Do pierwszych walk doszło w lutym 1919 r. W ciągu następnych miesięcy Polacy zajęli Mińsk, część Białorusi i Ukrainy, w sierpniu sięgnęli linii Dźwiny i Zbrucza. Równolegle toczono boje o Galicję Wschodnią z nowo powstałą Zachodnioukraińską Republiką Ludową. 22 listopada 1918 r., po kilkudniowych krwawych walkach, w polskie ręce przeszedł Lwów – zdobyty m.in. dzięki męstwu i ofiarności miejscowej młodzieży, zwanej później lwowskimi orlętami.