Obowiązywał zbiorowy imperatyw: skoro różne dobra dosłownie leżą na ulicy, trzeba je brać, bo wszyscy tak robią.
Szaber stary jak świat. „Zapewne, że szabrownictwo nie jest jedynym grzechem naszego społeczeństwa – przyznawał częstochowski „Głos Narodu” w sierpniu 1945 r. – (...) ale tak powszechnej »zarazy«, tak obejmującej ogół obywateli, bez względu na wiek, zawód i przynależność socjalną danych jednostek, na szczęście nie ma. Szabrują setki ludzi, od wlokących się na Śląsk półślepych dziadów począwszy, a na przemyślnych młodzieńcach, którzy autami co tydzień suną na Zachód, skończywszy”.
Pomocnik Historyczny
„Z Kresów na Kresy”
(100111) z dnia 12.09.2016;
Osiedlenie;
s. 74
Oryginalny tytuł tekstu: "Buszujący w pierzu"