Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Pomocnik Historyczny

„Przejdę, nie pozostawiwszy śladu”

Cesarzowa Elżbieta – piękność na wiedeńskim dworze

Elżbieta w wieku 28 lat, malował Anton Eisle, 1865 r. Elżbieta w wieku 28 lat, malował Anton Eisle, 1865 r. AKG / BEW
Cesarzowa Elżbieta zapisała się w historii jako doskonałe ucieleśnienie mitu: piękna, bogata, sławna, ekscentryczna i nieszczęśliwa.
Starsza siostra Elżbiety, Helena, odrzucona przez Franciszka JózefaÖNB/APA/PAP Starsza siostra Elżbiety, Helena, odrzucona przez Franciszka Józefa

Niedobrana para. „Trudno wyobrazić sobie większe przeciwieństwa niż tatuś i mamusia” – zanotowała córka Elżbiety i Franciszka Józefa Maria Waleria. Ona narcystyczna hipochondryczka, ekscentryczna entuzjastka sztuki; on idealnie banalny czciciel obowiązku, który szczycił się, że nigdy nie czytał niczego poza dokumentami i korespondencją, a z teatru wychodził po pierwszym akcie, aby wcześnie położyć się spać. Jednak dzieje ich małżeństwa nasuwają wnioski umiarkowanie optymistyczne: miłość, co prawda, nie zwycięża wszystkiego, ale mimo wielu przeciwności przy dobrej woli obu stron potrafi przetrwać bardzo wiele.

On godził się niemal bez słowa wyrzutu, że przez kilkanaście lat bywała w Wiedniu jedynie przejazdem i odmawiała wykonywania jakichkolwiek monarszych obowiązków, wyrozumiale traktował wszelkie ekscesy, pokrywał jej astronomiczne wydatki i bezustannie pisał czułe listy. Ona osobiście zaaprobowała wybór „przyjaciółki” Katarzyny Schratt, która zastąpiła ją u boku Franciszka Józefa w drugiej połowie życia; zapraszała ją na śniadania we troje, a nawet podarowała małżonkowi jej portret. Zaloty cesarskiego małżonka wobec o dwadzieścia trzy lata młodszej aktorki uwieczniła w swych wierszach. Kiedy pani Schratt występowała poza Wiedniem, cesarska para świętowała jej urodziny szampanem.

Stosunki małżonków dobrze ilustruje odpowiedź cesarza na list, który otrzymał od swej pięćdziesięcioletniej żony z Itaki. Zauroczona widokiem wyspy Elżbieta uznała, że powinna swe doznania uczcić wierszem – i do tego samego zmusiła damę dworu, która w życiu żadnego wiersza wcześniej nie napisała. Oba utwory załączyła do listu do męża. Franciszek Józef, który z własnej woli raczej żadnego wiersza w życiu nie przeczytał, odpisał: „Wiersz Twój uważam za genialny (.

Pomocnik Historyczny „Franciszek Józef I” (100115) z dnia 12.12.2016; Epoka i postać; s. 46
Oryginalny tytuł tekstu: "„Przejdę, nie pozostawiwszy śladu”"
Reklama