Pomocnik Historyczny

„Rozkwit narodu zależy od jak największej liczby osobników szczęśliwych”

Współczesne odczytania postaci Tadeusza Kościuszki

Mural przy ul. Jana Kilińskiego w Łodzi, 2016 r. Mural przy ul. Jana Kilińskiego w Łodzi, 2016 r. Tomasz Stańczak / Agencja Gazeta
Czy 200 lat po śmierci jego dzieło można odczytać w sposób atrakcyjny i ważny dla XXI w.?
Kurdyjki walczące z ISIS w pobliżu Rożawy w Syrii, 2015 r.Polaris/East News Kurdyjki walczące z ISIS w pobliżu Rożawy w Syrii, 2015 r.

Rozbijmy mit. „Królestwo za narrację!” – zawołał podczas Kongresu Kultury w Warszawie w 2016 r. literaturoznawca Przemysław Czapliński. Brakuje nam opowieści zdolnych wyrazić wspólne doświadczenie mieszkańców współczesności. Pojedyncze losy nie układają się w większą całość, nie tworzą My, do którego można by sensownie doczepić wspólne etykiety. Kim są Polacy? Obserwując debatę publiczną, kusi, by sparafrazować znane powiedzenie Churchilla o Brytyjczykach i Amerykanach: jesteśmy zbiorem ludzi, których dzieli wspólny język. Bo przecież w tym samym języku, używając tych samych pojęć w zależności od afiliacji, wyrażamy co innego. Lech Wałęsa dla jednych jest zdrajcą, dla innych bohaterem. A to tylko jeden z przykładów.

Tadeusz Kościuszko uniknął podobnego losu, choć i na niego czyhają domorośli lustratorzy i wytykają m.in. petersburską darowiznę, czyli pieniądze od cara Pawła I, które naczelnik przyjął, by nie utrudniać procesu zwalniania jeńców wziętych do rosyjskiej niewoli podczas insurekcji (zwrócił je carowi, gdy sprawie nic już nie groziło. Inni z kolei wypominają Kościuszce, że był gotów uznać Aleksandra I za króla Polski. Owszem, pod warunkiem że ustanowi w Polsce ład konstytucyjny na wzór brytyjski.

To wszystko jednak drobiazgi wobec potęgi legendy, jaka otoczyła naczelnika, kiedy ciężko ranny trafił do rosyjskiej niewoli. Legendy, która zręcznie produkowana przez propagatorów wszystkich orientacji stała się mitem wykorzystywanym jako fundament, na którym różne siły próbowały budować nowe projekty wspólnotowe. Kościuszko stał się najbardziej rozpoznawalnym i uznawanym w swoim czasie w świecie synem Rzeczpospolitej.

Pomocnik Historyczny „Tadeusz Kościuszko" (100119) z dnia 24.04.2017; Konteksty; s. 126
Oryginalny tytuł tekstu: "„Rozkwit narodu zależy od jak największej liczby osobników szczęśliwych”"
Reklama