„Niewidywana u innych królów wspaniałość”
Jagiellonowie – patroni sztuk i nauk
Wymowa pewnego portretu. Na portrecie z 1553 r. Gian Giacomo Caraglio, wysokiej klasy złotnik, rytownik i płatnerz z Werony, jest odziany w pozbawiony ozdób strój dworzanina. Wyciąga dłoń w kierunku białego orła w koronie z monogramem królewskim na szyi (SA, od Sigismundus Augustus). Ptak, przesadnie smukły, rozpościera skrzydła, którymi zdaje się obejmować mistrza. Obaj spoglądają na siebie: królewskie zwierzę dominująco z góry, artysta w uniżonej pozie. Caraglio, twórca wielu klejnotów królewskich Jagiellonów, w tym serii medali z podobiznami władców, trafił na dwór Zygmunta I Starego w 1545 r., a po śmierci króla służył także jego następcy. Od Zygmunta II Augusta otrzymał tytuł szlachecki. I chyba z tej okazji powstał wspomniany portret pędzla Parisa Bordonego, bo Caraglio wkrótce po uhonorowaniu przez króla wybrał się w podróż do rodzinnych Włoch.
Można by uznać to dzieło – z przymrużeniem oka – za scenę rodzajową w pałacowej ptaszarni. W istocie w alegorycznej formie przedstawia instytucję mecenatu królewskiego, która w czasie panowania Jagiellonów przybierała różne formy, zanim w pełni rozkwitła na dworach Zygmunta I Starego i Zygmunta II Augusta.
Bizantyńskie upodobania. Władysław II Jagiełło manifestował pobożność poprzez opiekę nad Kościołem. Fundował świątynie, m.in. nieistniejący już kościół Świętego Krzyża w Krakowie, Bożego Ciała w Poznaniu czy kościół z klasztorem brygidek w Lublinie. Przypisuje mu się renowację cudownego obrazu z klasztoru paulinów na Jasnej Górze i ufundowanie srebrnych blach do jego dekoracji. Według Jana Długosza wolał malowidła bizantyńskie od sztuki łacińskiej. Zawdzięczamy mu więc bizantyńsko-ruskie freski w bazylice katedralnej w Sandomierzu (autorstwa prawdopodobnie popa Haila z Przemyśla, ulubionego twórcy króla), a także freski w Wiślicy i Gnieźnie.