Ściganie zbrodni wojennych. Wojna w Azji i na Pacyfiku zakończyła się dla Japonii klęską. Ceremonia podpisania aktu kapitulacji odbyła się 2 września 1945 r. na pokładzie okrętu marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych „Missouri” w Zatoce Tokijskiej. Jednym z pierwszych posunięć amerykańskich władz okupacyjnych było aresztowanie podejrzanych o dokonanie zbrodni wojennych, w tym byłego premiera gen. Tōjō Hidekiego. W maju 1946 r. zasiadł on na ławie oskarżonych Międzynarodowego Trybunału Wojskowego dla Dalekiego Wschodu, obok 27 innych czołowych japońskich polityków i dowódców wojskowych. Po ponad dwóch latach procesu, ukierunkowanego na udowodnienie „spisku, mającego na celu wywołanie agresywnej wojny”, na karę śmierci skazano 7 osób, w tym – oprócz Tōjō – gen. Matsuia Iwane i premiera Hirotę Kōkiego, którym zarzucono bierną postawę wobec tzw. gwałtu nankińskiego (1937). Pozostałym wymierzono kary więzienia. W odróżnieniu od Norymbergi, gdzie sądzono niemieckich zbrodniarzy wojennych, nikt w Tokio nie został uniewinniony, aczkolwiek nie dostarczono dowodów, że przestępstwa popełniane przez japońską armię były częścią planowej polityki władz. Z kolei na terenach wyzwalanych spod japońskiej okupacji przez armie sojusznicze osądzono ok. 5,6 tys. żołnierzy niższych rangą, spośród których ponad 900 otrzymało wyrok śmierci.
Cesarz Hirohito, dzięki zabiegom naczelnego dowódcy sił sojuszniczych gen. Douglasa MacArthura, skłaniającego się ku opinii znawców problematyki japońskiej, iż ocalenie monarchii ułatwi politykę okupacyjną, ostatecznie uniknął procesu. Za winnych uznano przede wszystkim dowódców wojskowych, którzy – jak to nagłaśniali Amerykanie w specjalnej kampanii – „oszukali zarówno naród, jak i samego cesarza”.