Prawnuk Mikołaja, Piotr Myszkowski (ok. 1505–91), jako pierwszy przedstawiciel rodu sięgnął w 1577 r. po niezwykle wpływowy urząd biskupa krakowskiego. Awans na szczyt hierarchii kościelnej szedł w parze z urzędami państwowymi – Myszkowski został kolejno podkanclerzym koronnym, a później sekretarzem wielkim koronnym. Zgromadzony przez biskupa majątek – składający się z 3 miast oraz 78 wsi – odziedziczyli bratankowie, którzy w 1601 r. utworzyli Ordynację Pińczowską.
Jeden z tych bratanków, Zygmunt Myszkowski (1562–1615), za młodu wyjechał na nauki za granicę. Najpierw studiował na uniwersytecie w Heidelbergu, później przeniósł się do Sieny, gdzie przebywał na dworze księcia Franciszka Gonzagi. Aby podnieść swój status w kraju, Zygmunt został adoptowany – w zamian za pokaźną darowiznę pieniężną – do rodu Gonzagów i odtąd cała rodzina tytułowała się Gonzaga-Myszkowskimi. Jednocześnie otrzymali oni od papieża tytuł margrabiów, którym posługiwali się kolejni ordynaci pińczowscy.
Dewiza: Frangas non flectat (Złamię się, a nie ugnę)
Z kolei Wielopolscy herbu Starykoń wywodzili się z powiatu bieckiego w województwie krakowskim, a ich początki były tyleż skromne, co nietypowe. W posiadaniu rodu znajdował się dochodowy młyn papierniczy koło Lublina, będący od czasów Batorego jedną z siedzib (drugą był Piotrków Trybunalski) Trybunału Koronnego. Dzięki obecności tej najwyższej instancji szlacheckiego sądownictwa i popytowi na papier Wielopolscy zgromadzili niemałą fortunę. Na miano prawdziwego przełomu w dziejach rodu zasługuje seria niezwykle udanych małżeństw zawartych przez Jana Wielopolskiego (1630–88). Jego pierwszą wybranką była Aniela z Koniecpolskich (co świadczyło o uznaniu magnackiego awansu Wielopolskich przez możnowładczą elitę).