Pomocnik Historyczny

Historia nieprzedawniona

Przed 80 laty, 19 kwietnia 1943 r., wybuchło pierwsze z warszawskich powstań – w getcie, w północnej dzielnicy miasta. Wyjątkowość tego zrywu – jak pisze prof. Andrzej Żbikowski – „leży nie w wymiarze zbrojnym starcia, takich w latach drugiej wojny było wiele, lecz w bezprecedensowym doświadczeniu jego tysięcy ofiar, w sposób bezwzględny zabijanych i palonych żywcem”. Ta wyjątkowość dotyczy także tego – zauważa historyk – że dotychczas wydarzeniu przyglądaliśmy się głównie z perspektywy sprawcy, któremu kazano zlikwidować getto. SS Brigadeführer Jürgen Stroop pozostawił raporty z działalności podległych mu oddziałów, sporządzane dzień po dniu. A na koniec dołączył album zdjęć dokumentujących dzieło.

Trudniej przeciwstawić mu perspektywę bojowców. „Posiadamy pewien korpus wspomnieniowy, jest on, niestety, bardzo fragmentaryczny. (…) Poza tym [relacje] pochodzą jedynie od członków ŻOB, spośród bojowców ŻZW nikt nie doczekał końca wojny”.

Te uwagi można odnieść do opisu całej Zagłady. Znamy (znów za sprawą skrupulatności niemieckich biuralistów) wielkie liczby dotyczące masowego mordu w obozach śmierci. Gorzej z dokumentacją indywidualnych dramatów.

Widać to na przykładzie tzw. Holokaustu od kul. Jak pisze prof. Roma Sendyka, z wielu powodów – ofiary rozstrzelań mówiły w jidysz i ginęły często całymi rodzinami, nie zostawiały więc wspomnień i opisów, nie złożyły po wojnie zeznań – pozostaje on najgorzej rozpoznany w globalnej historii drugiej wojny światowej, zwłaszcza że współsprawcy ludobójstwa mylili tropy, zacierali ślady, a co najmniej milczeli. Nałożyła się na to wybiórcza polityka pamięci w PRL i całym bloku sowieckim, w RFN i Europie Zachodniej, w USA i Izraelu.

Pomocnik Historyczny „Powstanie w getcie warszawskim 1943” (100208) z dnia 10.04.2023; Wstęp; s. 4
Reklama